Takich emocji nie chcemy
Tworkowianie udowodnili, że potrafią zwyciężać w okręgówce. I to na wyjeździe.
Zdaniem gospodarzy sędzia wypaczył wynik meczu w Krzanowicach.
Jeśli mało doświadczeni arbitrzy będą sędziowali trudne spotkania derbowe, to będzie nerwowo – uważa trener Bronisław Matioszek. Na początku drugiej połowy spotkania z Tworkowem, gdy sędzia pokazał czerwoną kartkę doświadczonemu Wochnikowi, opiekun gospodarzy głośno skomentował decyzję prowadzącego zawody. Ten kazał Matioszkowi opuścić ławkę rezerwowych. To dopiero drugi raz w mojej długoletniej karierze. Nie uważam, żeby sędzia komuś sprzyjał, ale nieprzemyślanymi decyzjami sprowokował ostrą grę – podkreśla trener klubu z Krzanowic. Jest bliski rezygnacji, bo na treningach ma po pięciu zawodników.
Dzięki dwóm golom Sebastiana Kapinosa wygrali goście, choć świetną szansę na wyrównanie zmarnował w ostatniej minucie Mateusz Matioszek, strzelając nad pustą bramką. Mimo gry w osłabieniu zespół z Krzanowic wciąż zagrażał tworkowianom. Naszym celem było dowieźć zwycięstwo do końca. Te 3 punkty były nam wszystkim potrzebne. Paradoksalnie był to nasz najsłabszy dotychczas mecz. Na treningach chłopcy prezentują się znacznie lepiej – powiedział Krzysztof Polczyk, trener gości. W końcówce stracił ostro sfaulowanego Fojcika.
Gospodarze zaczęli w składzie: Wołczyk, Adamczyk, Szymański, Hońca, Wochnik, Rusnak, Ł. Matioszek, Polednik, Hnida, Grabiniok i Jenderka; rezerwowi: Kurpis, Mazur, Baszton i M. Matioszek.
Niespodzianka do przerwy
Niespodzianka do przerwy
Spodobała mi się gra Nędzy, nieźle się prezentują – powiedział o rywalach trener LKS Krzyżanowice Janusz Kosubek. Jego zespół, w sobotę, po pierwszej połowie przegrywał niespodziewanie 0:1. Gola strzelił Adrian Cichecki, a gdyby nie bramkarz Ciurko, po przerwie wpisałby się po raz drugi na listę strzelców i drużyna Kosubka mogłaby stracić z Nędzą punkty. To był wyrównany pojedynek. My zagraliśmy słabiej pierwszą połowę. Zaraz po zmianie stron uzyskaliśmy jednak przewagę i w ciągu 20 minut Błaszyczyk strzelił dwa gole, głową i z rzutu karnego – relacjonuje trener Kosubek.
Unia za sześć
Łatwe zwycięstwo odniosły u siebie piłkarki „Unii”, pokonując 23 sierpnia „Sokoła” Kolbuszową 5:1 (2:0). Trzy bramki (2 z karnych) strzeliła Hanna Konsek, po jednej dołożyły Marta Sęga i Anna Kowal. Rywalki ożywiły się jedynie przy kontaktowej bramce na 1:2. Poza tym dzielny opór unitkom stawiała bramkarka gości. Między słupkami w ekipie „Unii” ostatnie pół godziny meczu zagrała Marlena Janeczek, zmienniczka Darii Antończyk. Zawodniczki „Unii” Natalia Surma, Krupa i Kinga Bandych zagrały w reprezentacji młodzieżowej przeciwko Francji, Finlandii i Litwie podczas turnieju. Najwięcej minut zaliczyła Bandych, Surma zdobyła gola w meczu z Litwą.
27 sierpnia raciborzanki pojechały do Strzybnicy. Po raz pierwszy udało im się tam wygrać (tego rywala znają z poprzedniego sezonu) i to 3:0 (1:0). Dwie bramki strzeliła Marta Sęga (pierwszego, w 40 min. głową po dopśrodkowaniu Anny Kowal, drugiego w 52 min. z 16 metrów), trzecią bramkę zdobyła Hanna Konsek w 80 min. (siódmy gol w rozgrywkach). Nie leży nam to boisko, gra nie jest tu płynna. To był nasz najsłabszy mecz w tej rundzie. Dziewczyny dostosowały się do poziomu rywalek – uważa trener Remigiusz Trawiński. Unitki wystąpiły w składzie: Antończyk – Hadam (Marczak), Kasperska, Sęga, Koziura – Kowal, Cichecka (Krupa), Szczepaniak (Różkowska), Bandych (Restel)– Konsek, Wiśniewska.
(ma.w)