Nie tylko dla cyklistów
Mimo niesprzyjającej pogody, mieszkańcy Kuźni i okolic bawili się w najlepsze podczas dwudniowego festynu. 26 i 27 sierpnia odbywało się tu „Pożegnanie lata 2006”.
Już w sobotę można było obejrzeć występy zespołów artystycznych Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji. Najmłodsi uczestniczyli w specjalnie dla nich przygotowanym programie „Szkoła Klaunów”, po którym na scenie zaprezentowały się mażoretki. Gwiazdą wieczoru był Wasyl Junior. Kolejną sobotnią atrakcją był pokaz laserowy.
W niedzielę odbył się już po raz 11 Rodzinny Rajd Rowerowy „Szlakiem pożaru 1992”. Wzięło w nim udział 143 uczestników, z których najstarszy, Engelbert Piechulek z Rybnika, miał 70 lat. Najmłodszą zawodniczką okazała się Magdalena Kacprzak z Rud – 4 lata. W kategorii starszej, do 1989 r., najlepszą formę zaprezentowali: 1. Sławomir Burgieł, 2. Mieczysław Rędziniak (obydwaj z Kuźni), 3. Marek Prusicki z Raciborza. W kategorii młodszej, powyżej 1989 r., najlepszy okazał się Dominik Burgieł, drugi był Roman Długosz (obydwaj z Kuźni), na trzecim miejscu uplasował się Wojciech Klima z Raciborza. Zwycięzcy mogli sami sobie wybrać nagrody, wśród których znalazł się sprzęt sportowy i AGD. W rajdzie wzięło udział również 28 zawodników z zaprzyjaźnionej czeskiej miejscowości Odry.
W drugim dniu festynu można było również obejrzeć widowisko plenerowe „Kwiat paproci”, posłuchać akordeonistów z Rudy Śląskiej, największe emocje wzbudził jednak występ kabaretu „OTTO”. Imprezę zakończyła zabawa taneczna z zespołem „Boss”.
Diana Belkner
Fajna trasa, tylko deszcz trochę przeszkodził. Mimo to i tak było sympatycznie. Jechałam z mężem i ojcem. Już drugi raz biorę udział w rajdzie, spodobało mi się to i nawet jak jest deszcz to nie rezygnuję.
Fajna trasa, tylko deszcz trochę przeszkodził. Mimo to i tak było sympatycznie. Jechałam z mężem i ojcem. Już drugi raz biorę udział w rajdzie, spodobało mi się to i nawet jak jest deszcz to nie rezygnuję.
Klaudiusz Kszuk
Idealnie się jechało, pokonałem tę trasę już chyba 7 albo 8 raz. Jeździmy jako drużyna NGC Rydułtowy. Większość z nas to emeryci górnicy. Po prostu nas to bawi. Mam już przejechane 1100 km, kolega – ok. 6 tys. km.
Idealnie się jechało, pokonałem tę trasę już chyba 7 albo 8 raz. Jeździmy jako drużyna NGC Rydułtowy. Większość z nas to emeryci górnicy. Po prostu nas to bawi. Mam już przejechane 1100 km, kolega – ok. 6 tys. km.
Karol Belkner
Po raz pierwszy wybrałem się na rajd i bardzo mi się to spodobało. Ten deszcz to nawet taka atrakcja. Ogólnie bardzo fajna impreza. Zobaczymy, może w przyszłym roku też wystartuję.
Po raz pierwszy wybrałem się na rajd i bardzo mi się to spodobało. Ten deszcz to nawet taka atrakcja. Ogólnie bardzo fajna impreza. Zobaczymy, może w przyszłym roku też wystartuję.
(e.Ż)