Powrót posła
Swój udział w wyścigu po fotel prezydenta Raciborza zapowiedział poseł Andrzej Markowiak z PO.
Podczas konferencji prasowej poseł Markowiak oświadczył, że ma już dość „pokornego odbierania ataków na jego osobę”, przywołując m.in. notatkę w „Nowinach Raciborskich”, w której napisaliśmy, iż ostatnie posunięcia zarządu regionu Platformy odstawiły go na boczny tor w partii. Przypomnijmy, że A. Markowiak dążył do anulowania decyzji regionu o rozwiązaniu struktur powiatowych PO w Raciborskiem, na czele których sam krótko stał po tym, jak swoje przewodnictwo zawiesił dyrektor jego biura poselskiego Henryk K. Władze krajowe utrzymały jednak w mocy decyzję zarządu z Katowic, który dodatkowo, 8 września, koordynowanie tworzenia list kandydatów na radnych do rad miasta i powiatu powierzył posłowi Henrykowi Siedlaczkowi, komisarzowi PO. Działające od niedawna koła „Nowa generacja” i „Ziemia raciborska” uznały, że o fotel prezydenta miasta z ramienia Platformy powinien starać się Robert Myśliwy, 29-letni politolog, nauczyciel w I LO.
Powstał zamęt
Konferencja pokazała, że sytuacja w raciborskiej PO jest skomplikowana. Zapewnił, że namaszczenie do kandydowania na najwyższy urząd w Raciborzu dostał od samego przewodniczącego Donalda Tuska (mimo zapytania biuro prasowe PO, do momentu zamknięcia numeru, nie zdołało nam tego potwierdzić bądź zaprzeczyć). Dodał również, że nie władze regionalne w Katowicach, ale wyjątkowo zarząd krajowy PO podejmie ostateczne decyzje co do obsady list wyborczych, uwzględniając bezpośrednie propozycje A. Markowiaka, a nie tylko wolę komisarza Siedlaczka.
Na ile to może skomplikować kształtowanie list pokazuje problem z wytypowaniem kandydatów do sejmiku województwa śląskiego. Komisarz oraz dwa nowe koła desygnowały obecną radną wojewódzką Gabrielę Lenartowicz. Poseł natomiast zgłosił Ewę Lewandowską i Grzegorza Wolnego. Zapowiedział też swoje votum separatum wobec G. Lenartowicz, gdyż uznał, iż „sposób jej postępowania uwłacza godności członka PO”.
Wraz z posłem na konferencji pojawił się Stanisław Mika, były radny miejski z ugrupowania RS „Racibórz 2000” Tadeusza Wojnara (stracił mandat za złamanie przepisów antykorupcyjnych zakazujących łączyć mandat rajcy z zarządzaniem działalnością gospodarczą na mieniu gminy), jeszcze wiosną kandydat PO na prezydenta Raciborza rozwiązanych struktur powiatowych. Oświadczył, że rezygnuje z ubiegania się o desygnowanie na kandydata na prezydenta.
Okazało się również, że zarząd krajowy powołał nowe koło środowiskowe tej partii w Raciborzu, którego przewodniczącym został S. Mika (wcześniej na utworzenie tego koła nie chciały się zgodzić władze wojewódzkie partii). Jego działacze wystawią własne listy do rady miasta i powiatu. W wyborach na prezydenta poprą Markowiaka. Ujawniono, że są to środowiska związane z Marią Wiechą, która niedawno straciła mandat po prawomocnym wyroku skazującym za wyłudzenie dotacji. Poseł przypomniał, że ten wyrok jest jego zdaniem krzywdzący i gdyby M. Wiecha miała nadal bierne prawo wyborcze to poprosiłby ją o kandydowanie.
#nowastrona#
Letnie wakacje
#nowastrona#
Letnie wakacje
Na nasze pytanie, czy jakieś inne względy zdecydowały o podjęciu decyzji o kandydowaniu, uznał, że ostatnie cztery lata to były dla Raciborza „letnie wakacje”. Dodał, że nie ocenia rządów Jana Osuchowskiego „katastroficznie”, ale można było więcej zrobić. Chcę teraz się z tym zmierzyć – oświadczył, zapewniając, że ma pełną świadomość odpowiedzialności, wyrzeczeń i trudności, jakie przed nim staną w razie wygranej. Nie chciał prognozować poparcia, jakie może otrzymać zarówno on jak i PO, ale - jak stwierdził - „obawia się, że nie będzie rewelacyjne, bo ostatnie zdarzenia nie przysporzą partii zwolenników”.
Zapytaliśmy również posła o ocenę kandydatury na prezydenta Mirosława Lenka, z którym współpracował jako prezydent Raciborza w latach 1994-2001. Zdaniem A. Markowiaka rodzi ona niebezpieczeństwo, że ośrodek decyzyjny przeniesie się z Urzędu Miasta na ul. Wileńską, do siedziby SM „Nowoczesna” (Lenk, choć tworzy własny komitet wyborczy, to jest popierany również przez RS „Racibórz” prezesa T. Wojnara, a obecnie wraz z nim współtworzy koalicję rządzącą w Radzie Miasta). Dał tym do zrozumienia, że jego dawny współpracownik, a obecny kontrkandydat nie będzie samodzielny w podejmowaniu decyzji. Wiem, że Tadeusz Wojnar ma swój program dla Raciborza. Lepiej byłoby, gdyby wystartował na prezydenta i jeśli wygra realizował go w Urzędzie Miasta. To byłby czytelniejszy układ – stwierdził A. Markowiak.
To stary układ
Tymczasem Robert Myśliwy twierdzi, że zarówno on jak i grono młodych działaczy, dla których odsunięcie Andrzeja Markowiaka i Henryka K. stworzyło możliwość do działania w PO w ramach demokratycznych formuł, sprzeciwi się obecnym działaniom posła. Zapowiedział, że jeśli władze krajowe zechcą podtrzymać dawny układ, wówczas Nowej Generacji nie pozostanie nic innego, jak wystartować jako samodzielny komitet wyborczy bez partyjnego szyldu. Ma jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie. Podtrzymuje też chęć kandydowania na prezydenta Raciborza.
Grzegorz Wawoczny