Gigantyczny kontrakt
Warty według wstępnych szacunków około 100 mln zł program jest, przypomnijmy, źródłem niemałych trosk, o których wielokrotnie już pisaliśmy na łamach „NR”. W 70 proc. miał być dofinansowany ze środków unijnego Funduszu „Spójności”. Obecnie zaangażowanie Brukseli zmalało do około 50 proc. Powód? Wzrosła wartość inwestycji, a niezmienna, zgodnie z umową, pozostała kwota dotacji. Poprzednia Rada Miasta rozważała nawet rezygnację z projektu, ale ostatecznie zdecydowano, że mimo rosnących lawinowo kosztów, gmina będzie go nadal realizowała. Pozostał jednak problem z finansowaniem. UE więcej nie dołoży. Pieniądze musi więc znaleźć miasto.
Do takiej sytuacji doprowadziły błędy poprzedniej ekipy prezydenckiej, która do realizacji przedsięwzięcia wybrała wariant projektuj–buduj. Oznacza on, że firmy wyłonione do kompleksowej modernizacji i rozbudowy sieci wodociągowo–kanalizacyjnej wraz z budową nowego ujęcia wody w Strzybniku mają nie tylko wykonać prace, ale i je zaprojektować. To dość wygodne dla zlecających, ale, niestety, drogie rozwiązanie, bo wykonawca wlicza w koszty wszelkie ryzyka. Kłopoty pogłębił boom w sektorze budowlanym i spowodowany nim wzrost cen oraz spadek wartości euro. W efekcie, w najważniejszym przetargu, w którym spodziewano się uzyskać ofertę rzędu 13,6 mln euro, wyłoniono najtańszego wykonawcę, który zaoferował 22 mln euro. Zdecydowano się jednak podpisać umowę. Nastąpiło to w miniony poniedziałek. Konsorcjum z raciborskim Borbudem na czele zmodernizuje i rozbuduje sieć kanalizacyjną oraz wykona nowe ujecie wody w Strzybniku.
Pozostał jednak problem ostatniego kontraktu, który zakłada modernizację oczyszczalni ścieków. Inwestycję ma przeprowadzić Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Na to zadanie gmina musi w całości zabezpieczyć pieniądze. Nie wiadomo jednak, ile, bo nie ma dokumentacji i kosztorysu.
W minionym tygodniu wiceprezydent Wojciech Krzyżek gościł w Ministerstwie Środowiska – w Departamencie Funduszy Ekologicznych. – Potrzebna nam była wiedza, czy można renegocjować kontrakt i uzyskać większe wsparcie z UE oraz czy będzie zgoda na ograniczenie robót na oczyszczalni, niezbędnych do uzyskania zakładanego efektu ekologicznego – mówi Krzyżek. Na to pierwsze pytanie odpowiedziano twierdząco, ale niestety czas na składanie wniosków już minął. Poprzednie władze Raciborza nie starały się o renegocjację kontraktu, choć udało się to Kędzierzynowi–Koźle.
W drugiej kwestii, wiceprezydent otrzymał wstępne zapewnienie, że otrzyma zgodę na zmianę wariantu realizacji inwestycji. To pozwoli miastu najpierw zaprojektować niezbędne prace na oczyszczalni, opracować kosztorys, a dopiero potem zlecić wykonawstwo. – Sądzimy, że dzięki temu uda nam się oszczędzić sporo pieniędzy. Obliczony przez ZWiK koszt modernizacji opiewa na około 30 mln zł. To więcej, niż kosztowała budowa całego obiektu. Musimy wiedzieć, na ile szacunki te są wiarygodne, bo być może okaże się, że je zawyżono. Faza projektowania pozwala kontrolować koszty. A o to głównie nam chodzi – dodaje Krzyżek.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zadeklarował udzielenie preferencyjnego kredytu.
(waw)