Będzie ugoda
Sąd pracy uznał, że został niesłusznie zwolniony dyscyplinarnie i zasądził na jego rzecz odszkodowanie. Przypomnijmy, że do zwolnienia doszło latem po tym, jak ordynator Grzegorz Frydrych zaangażował się po stronie podległych mu lekarzy z oddziału, którzy żądali podwyżek wynagrodzeń. Większość z nich, poza nim, odeszło ze szpitala. Frydrych został, nadal negocjując, tym razem już warunki powrotu lekarzy. Został dyscyplinarnie zwolniony przez poprzedniego dyrektora. Uzasadnienie liczyło kilka stron. Mowa była m.in. o niepunktualności i braku organizacji. Ordynator oddał sprawę do sądu, bo z zarzutami się nie zgodził. Chciał przywrócenia do pracy, potem tylko odszkodowania. Na trzech rozprawach nie pojawił się zarówno przedstawiciel szpitala, jak i wynajętej krakowskiej kancelarii. – Tę sprawę, jak i inne, które toczą się z udziałem szpitala chcemy załatwić ugodowo – mówi obecny dyrektor szpitala, Ryszard Rudnik.
Większość z raciborskich anestezjologów, którzy zwolnili się z naszej lecznicy, pracuje obecnie w szpitalu zespolonym w Kędzierzynie-Koźlu. Za prawidłowe pojmowanie wolnego zawodu lekarza zostali nominowani do nagrody im. Aliny Pieńkowskiej. Rekomendowały ich m.in. redakcje „Gazety Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, „Newsweeka”, TVP i TVN. Szpital przegrał także sprawę z szefową laboratorium Elżbietą Boruch-Priebe. Ją również poprzednia dyrekcja zwolniła dyscyplinarnie a sąd uznał to za bezzasadne i przywrócił do pracy.
(waw)