Samotność jest najgorsza
Pan Ryszard Górski z Raciborza ma 64 lata i jest inwalidą. Niedawno przeszedł operację biodra, podczas której wstawiono mu protezę kości. Z wielkim trudem porusza się o kulach.
Ponad tydzień temu został odwieziony ze szpitala po operacji do domu. – Sanitariusze wnieśli mnie na noszach do mieszkania, bo nie byłem w stanie iść samodzielnie. Pomogli mi się rozebrać i położyć do łóżka. Od tego czasu musiałem sobie radzić sam – mówi pan Ryszard. Nie ma rodziny, która mogłaby się nim zająć. Jest rozwodnikiem. Była żona wraz z dwiema córkami wyjechała do Niemiec. Czasami pomaga mu znajomy. To druga operacja, której został poddany. Mężczyzna cierpi na zwyrodnienie obu bioder. W przeszłości miał dwa wylewy. Przeszedł też zawał serca.
Pozostały drobniaki
Po kilku dniach od powrotu ze szpitala zorientował się, że nie ma już pieniędzy. Potrzebował ich nie tylko na kupienie jedzenia, zrobienie opłat za mieszkanie, lecz także na wykupienie lekarstw, na które przeznacza znaczną część emerytury. W szpitalu przebywał od połowy grudnia, więc wszystko co mu pozostało, to jedynie drobniaki. – Przynajmniej na chleb wystarczyły – przyznaje.
Nie posiada karty bankomatowej ani książeczki czekowej. Do tej pory pieniądze wybierał osobiście z kasy banku. Tym razem jednak nie był w stanie udać się po nie samodzielnie. Po powrocie do domu ledwo chodził o kulach. Został bez środków do życia. – Nie potrafię dojść z pokoju do kuchni, a co dopiero wyjść na miasto – żali się. Pomóc chciał mu znajomy, który w jego imieniu poszedł do banku z napisanym odręcznie upoważnieniem. Miał wybrać z konta kilkaset złotych.
Znajomy chciał pomóc
Niestety, został odprawiony z kwitkiem. Żaden bank nie wypłaci pieniędzy z cudzego konta obcej osobie, chyba że na podstawie notarialnie sporządzonego upoważnienia, a takiego znajomy pana Ryszarda nie posiadał. Nie pomogły tłumaczenia, że sytuacja jest ciężka i mężczyzna nie ma z czego żyć, choć na koncie posiada pieniądze. Znajomemu udało się natomiast porozmawiać z kierowniczką banku, która obiecała, że jeszcze tego samego dnia się z nim skontaktuje. – Do domu wrócił około południa, a kierowniczka zadzwoniła przed godz. 18.00. Nie dość, że pół dnia na to czekałem, to jak już się skontaktowała, to tuż przed zamknięciem banku. I co miałem w takiej sytuacji zrobić? Przez cały dzień łudziłem się nadzieją, że ktoś mi pomoże i nic – żali się. Sam nie mógł zadzwonić, ponieważ nie zapłacił rachunku telefonicznego i może jedynie odbierać rozmowy. – Mówiłem im, że przecież mogą przyjść do mnie do domu, sprawdzić mi dokumenty i dać pieniądze, ale na nic się to zdało – mówi mężczyzna. Nie udało mu się niczego załatwić.
Osamotniony i bezradny
Bez pieniędzy jest już ponad tydzień. – Znajomy mi nie pożyczy, bo sam jest biedny, a nikt inny do mnie już nie przychodzi. Lekarstwa mam jeszcze ze szpitala. Dobrze, że w domu jest jeszcze jakaś herbata – mówi z trudem pan Ryszard. Cieszy się, że może z kimś porozmawiać o swoich problemach. Kiedyś miał rodzinę i pieniądze. W mieszkaniu widać jeszcze ślady dawnej świetności. Teraz jest sam, schorowany, zniedołężniały i bezradny. Płacze, gdy pokazuje zdjęcia córek, z którymi nie ma kontaktu.
W banku udało nam się porozmawiać z dyrektorką placówki oraz kierowniczką. Obie zapewniały o chęci udzielania pomocy klientom w podobnych sytuacjach. Jednak nie zgodziły się na oficjalną rozmowę, powołując się na wewnętrzne przepisy banku i odsyłając nas do rzecznika prasowego.
Marek Kłuciński, rzecznik prasowy PKO Bank Polski
Klienci PKO Banku Polskiego, którzy z powodów zdrowotnych nie opuszczają miejsca zamieszkania, mogą korzystać ze szczególnej formy obsługi. Ich sprawy finansowe mogą być załatwiane przez doradcę bankowego bezpośrednio w domu klienta. Aby skorzystać z tej formy obsługi, klient powinien zwrócić się z prośbą o to do kierownictwa oddziału, w którym ma prowadzony rachunek. Może to zrobić telefonicznie bądź za pośrednictwem kogoś zaufanego. Z myślą o takich osobach, niepełnosprawnych lub chorych, którym stan zdrowia uniemożliwia osobiste przybycie do banku a nie chcą lub nie mogą ustanowić pełnomocnictwa do rachunku, bank pozostawił możliwość wydawania blankietów czekowych w tzw. trybie wyjątkowym. Mogą być odbierane przez osobę wskazaną przez właściciela rachunku we wniosku o wydanie czeków bądź też przesłane pod wskazany adres pocztą. Natomiast stałe zobowiązania, osoba, która nie opuszcza domu, może realizować za pośrednictwem usług bankowości elektronicznej, za pośrednictwem telefonu lub Internetu.
A. Dik