Fałszywe alarmy
Alarm był fałszywy. Policji bardzo szybko udało się ustalić sprawcę. Okazał się nim konkubent właścicielki telefonu, były pracownik zakładu. Mężczyzna był nietrzeźwy, miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. – Alarmy okazały się fałszywe, ale za każdym razem trzeba podejść do sprawy poważnie. Do takich zgłoszeń wysyłamy sprzęt, który mógłby być potrzebny w akcji ratunkowej podczas autentycznego zagrożenia – przyznaje mł. bryg. Jan Pawnik, zastępca komendanta Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu.
Asp. sztab. Mirosław Wolszak rzecznik prasowy KPP w Raciborzu
W ubiegłym roku mieliśy tylko jdno fałszywe zgłoszenie. Być może jest to efekt prelekcji, jakie odbywaliśmy w szkołach. Rozmawialiśmy z młodzieżą na temat skutków fałszywych alarmów, których autorami w poprzednich latach często byli uczniowie. Zdarzało się, że w ten sposób chcieli uniknąć sprawdzianu czy też traktowali to jako rodzaj żartu. Policjanci uświadamiali młodzieży, że obecnie dysponujemy sprzętem, dzięki któremu już w ciągu kilku minut ustalimy numer telefonu, nawet komórkowego na kartę, z którego przekazano informację o fałszywym alarmie, a przez to dotrzemy do sprawcy. Oprócz kary ograniczenia wolności taka osoba może również zostać obciążona grzywną oraz kosztami akcji, jaką spowodował jej telefon.
(Adk)