Motocykliści dziękują
– Typy jedne! Wyścigi z wami robiłem, żeby tutaj się dostać. Błogosławię wam z całego serca! – w taki sposób ks. prałat Zdzisław Peszkowski powitał motocyklistów przybyłych 15 kwietnia do Częstochowy na Zlot Gwieździsty Jasna Góra 2007, rozpoczynający sezon motocyklowy.
Tego dnia pod jasnogórskim sanktuarium zaparkowało 12,5 tys. maszyn. W intencji motocyklistów odprawiona została msza święta. Wśród nich byli także raciborza. – Wierzę, że większość z tych, którzy tu przybyli, wiedzieli po co: by poświęcić maszyny przed sezonem w największym polskim sanktuarium i poczuć jedność z tysiącami innych motocyklistów – mówi raciborzanin Marek Nowak ze Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński, które było organizatorem czwartego już zlotu. Jego pomysłodawcą jest mieszkający w USA Wiktor Węgrzyn, również inicjator i komandor rajdu. – Miał wypadek, którego nie powinien przeżyć, a wyszedł z niego bez szwanku. To był cud! Postanowił więc za niego podziękować – wspomina Jacek Kawczyński, przyjaciel Wiktora, któremu w tym roku stan zdrowia nie pozwolił na przyjazd do Częstochowy. – Z roku na rok motocykli jest coraz więcej. Na początku przyjechało ok. 100 maszyn. Jeździmy prosić o bezpieczny sezon, ale tak naprawdę mamy dużo więcej powodów do podziękowań – przyznaje.
Tegoroczne przedsięwzięcie połączone zostało z akcją charytatywną na rzecz dzieci. Motocykliści przywieźli ze sobą pluszowe zabawki, które przekazane zostaną podopiecznym domów dziecka.
Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński:
W tym roku rajd odbędzie się po raz siódmy w dniach 25 sierpnia – 10 września. Motocykliści na swoich maszynach jadą szlakiem kaźni polskich oficerów pomordowanych z rozkazu Stalina ,m.in. w Katyniu, Charkowie czy Ostaszkowie. Więcej informacji: www.rajdkatynski.net
Sonda - Raciborscy motocykliści o spotkaniu na Jasnej Górze
Dorota Pakuła
Wybrałam się na Jasną Górę z całą rodziną dwoma motocyklami. Pojechaliśmy tam pomodlić się i oddać w opiekę Matki Bożej, aby strzegła nas przez cały sezon. Dla mnie i mojej rodziny była to prawdziwa pielgrzymka.
Witek Kolowca
Jasna Góra jest dla mnie bardzo ważnym miejscem. W każdym momencie życia jest o co prosić. Niesamowity był moment, kiedy pod koniec mszy włączyliśmy klaksony i na niebie pojawiła się tęcza. Wielkim przeżyciem jest też jazda w grupie motocyklistów i poczucie więzi z nimi.
Remigiusz Beassa
To niesamowite przeżycie. Wytworzyła się więź duchowa między tysiącami motocyklistów, których przywiodła tu wspólna idea, choć na pewno nie wszyscy są wierzący. Przyjechali tu, by coś razem przeżyć, czegoś doświadczyć. Widok tylu maszyn w jednym miejscu robi wrażenie.
(A. Dik)