Drodzy radni w Nędzy
– Chcieliśmy obniżenia stawek diet, bo uważamy, że są one za wysokie – mówi radny Gerard Przybyła. – Bycie radnym to w pewnym sensie służba, a nie praca, nie możemy sie porównywać z ludźmi pracującymi w zakładach.
Tego samego zdania było jeszcze czterech radnych: Edward Mietła, Beata Widera, Henryk Postawka i Jan Flut. Chcieli, aby diety były niższe o ok. 50 %. Okazało się jednak, że większość, bo 10 z 15 radnych jest przeciwna zglaszanej przez nas popozycji i postawiła wniosek o wyrzuceniu jej z porządku obrad. Projekt obniżki do porządku sesji nie wszedł. Wywołało to oburzenie wnioskodawców. Edward Mietła na znak protestu opuścił salę. – To jest ewidentne łamanie statutu – oznajmił.
Dyskusja na ten temat rozwinęła się dopiero po przegłosowaniu uchwał. – Mam wrażenie, że demokracja została dzisiaj mocno okaleczona – stwierdził Gerard Przybyła. – Nie było możliwości dyskusji. Słyszałem różne argumenty za tym, żeby nie obcinać diet i są one dla mnie nieprzekonujące. Szkoda, że nie doszło do głosowania – dodał. Podał również stawki diet obowiązujące w innych gminach, aby udowodnić, że radni z Nędzy otrzymują wcale niemało. Radny Krystian Okręt był innego zdania. – Takie rzeczy jak stawki diet samorządy uzgadniają między sobą. Nie twierdzę, że są one niskie, ale mobilizują nas też do działania, zobowiązują. Dlatego myślę, że powinniśmy to tak zostawić, chociaż podejście, żeby obniżyć diety jest szlachetne – argumentował.
Autorzy uchwały obliczyli, że rocznie udałoby się w ten sposób zaoszczędzić ok. 30 tys. zł. Waldemar Wiesner, przewodniczący Rady, miał wątpliwości, co do tego typu oszczędności. – Równie dobrze można zaoszczędzić ponad 50 tys. zł rocznie na stanowisku wicewójta, bo jest to wydatek, którego kiedyś nie było. Diety radnych to stały wydatek, który od początku był. Oczekuję twórczych poszukiwań oszczędności – zwrócił się do radnego Przybyły. – Tu nie chodzi tylko o oszczędność, ale o zasady ideologiczne. Diety są po prostu za wysokie – odpowiedział ten ostatni. Radny Henryk Postawka stwierdził, że zostały naruszone zasady demokracji. Przewodniczący Wiesner odparł te zarzuty: – Nie widzę tutaj naruszenia statutu. Ośmiu radnych uznało, że nie ma potrzeby weryfikacji uchwały o stawkach diet, a zmiana porządku obrad została zaakceptowana przez radę. Radny Przybyła nie był jednak przekonany. – Odrzucając uchwałę, chcieli państwo uniknąć głosowania i niewygodnej wzmianki w protokole – skwitował krótko.
Ewelina Żemełka