Mętlik na Londzina
Każda z ulic w mieście ma strony z numeracją parzystą i nieparzystą. Dzięki temu łatwiej odnaleźć szukany adres. Wyjątkiem jest ul. Londzina. Tu, jak alarmował na ostatniej sesji radny Piotr Klima, cztery kamienice po stronie nieparzystej mają numery: 46, 48, 50 i 52. Jedna z nich należy do miasta, dwie do osób prywatnych, ostatnia to wspólnota mieszkaniowa. – To z pozoru błahy problem, ale niejedna osoba miała już kłopot z odnalezieniem szukanego adresu – mówi Klima. Poprosił prezydenta, by zajął się sprawą.
– Zmiana numeracji na nieparzystą, to skomplikowana operacja – tłumaczy Mirosław Lenk. Nowe numery musiałyby mieć nie tylko cztery „parzyste” kamienice, ale i ich sąsiedzi. W efekcie mieszkańcy i przedsiębiorcy po jednej stronie niekrótkiej ulicy stanęliby przed koniecznością wymiany szeregu dokumentów, m.in. dowodów osobistych, paszportów, wpisów do ewidencji działalności gospodarczej. Firmy musiałyby zamówić nowe pieczątki, a urząd dokonać korekty w ewidencji gruntów i księgach wieczystych. Poza tym do nowych adresów trzeba przyzwyczaić rodzinę i znajomych. Inaczej listy i kartki z życzeniami trafiałyby po zmianie do całkiem innego budynku. – Jedyny ratunek byłby w listonoszach, którzy dobrze wiedzą kto i gdzie mieszka. Ale co zrobiłby kurier np. z paczką? – pyta Klima.
Prezydent znalazł wyjście. – Na zieleńcu przy skrzyżowaniu ul. Londzina i Reymonta postawimy znak informujący o numeracji domów. To, mam nadzieję, rozwiąże kłopoty – kończy Lenk.
(waw)