Pacjenci swoje, kierownik swoje
Mieszkańcy czterech sołectw: Turza, Rudy, Budzisk i Siedlisk już w zeszłym roku zbierali podpisy, aby godziny czasu pracy ośrodka zostały wydłużone. Sprawa powróciła na zebraniu wiejskim. Obecny na ostatniej sesji kierownik Amicus-Med oświadczył, że nie ma takiej możliwości. Odmiennego zdania była radna Marcelina Waśniowska, która zwróciła uwagę, że godziny funkcjonowania obiektów powinny być uzgadniane ze środowiskiem lokalnym. – Pan twierdzi, że jest dobrze, a ludzie narzekają. Pacjentom, którzy udają się do ośrodka do Kuźni podsuwane są deklaracje o zmianie lekarza. Dużo starszych ludzi twierdzi, że podpisywało takie deklaracje w sytuacji, kiedy nie było medyka w Turzu – mówiła radna Waśniowska. Roman Głowski z kolei tłumaczył, że chodzi o konsekwencję pacjentów, aby trzymać się jednego lekarza. – Bądźmy konsekwentni, chcemy wiedzieć, kto za jakiego pacjenta odpowiada, czy ten leczy się u kogoś innego, przyjmuje inne leki – zapewniał Głowski. Radna Waśniowska powoływała się również na przepis, wg którego ośrodek na terenach wiejskich, do którego należy powyżej 1 tys. pacjentów, powinien działać 8 godzin. – W Turzu nie ma tysiąca pacjentów, na co wskazują dane NFZ, a godzin otwarcia ośrodka nie jesteśmy zobowiązani z kimkolwiek uzgadniać – uciął
R. Głowski.
Sprawa zainteresowała pozostałych radnych, którzy chcieli wiedzieć, czy pacjenci z innych miejscowości gminy mogą być przyjęci u lekarza w Kuźni. Kierownik Amicus-Med zapewnił, że tak. – Gdyby się zdarzyło inaczej, proszę natychmiast mnie o tym powiadomić – dodał. Sprawę deklaracji rzekomo podsuwanych pacjentom do podpisania próbowała wyjaśnić radna Mariola Wajda. – Deklaracje co jakiś czas są weryfikowane w bazie danych. Kiedy jest ona już nieaktualna, pielęgniarka informuje o tym pacjenta i prosi go o aktualny podpis – wyjaśniła. Radna Waśniowska złożyła wniosek, aby na piśmie otrzymać odpowiedź w sprawie zgłaszanych na zebraniu wiejskim żądań.
(e.Ż)