Goli mogło być przynajmniej sześć
Dwie poprzeczki i dwa wybicia piłki z linii bramkowej – emocji w tym meczu nie brakowało.
Spotkanie obserowował trener raciborskiej „Unii” Adam Bedryj. – Mam pozytywne wrażenia. Co prawda Jejkowice prezentowały się lepiej w pojedynku z nami, ale ten mecz jest i tak interesujący – skomentował szkoleniowiec. Roześmiał się i zaprzeczył, zapytany czy jest jednym z kandydatów na trenera Krzyżanowic w nowym sezonie. Działacze szukają następcy Janusza Kossubka, który jesienią nie zasiądzie już na ławce LKS-u. – Będę trenerem koordynatorem w „Gosławie” Jedłownik i skupię się na drużynie juniorów, która wywalczyła właśnie awans do „emki”. Czeka mnie dużo pracy – tłumaczy Kossubek, wciąż jeszcze piłkarz klasy „A”.
W pojedynku z Jejkowicami gospodarze stracili gola na początku. Gole Tomasza Lemiesza i Leszka Błaszczoka w drugiej połowie dały im zwycięstwo. – Gdyby był to mecz o coś, wściekałbym się, bo tylu sytuacji nie udało się zamienić na gola. Drugie miejsce i tak utrzymamy, sezon się kończy, nie ma co się emocjonować – mówił trener Kossubek. Rundę wiosenną uważa za trudną, bo kadra nie była za szeroka. – Mieliśmy tylko dwóch młodzieżowców, a powinno być ze czterech. Rozwinął się Tomasz Lemiesz, który gdy do nas trafił, taktycznie był słaby. Teraz to ukształtowany zawodnik – podkreśla trener.
Przed nowym sezonem w LKS wyremontują ubikacje na stadionie i uzupełnią trawę przy bramkach.
ma.w