Symbol Raciborza?
Osobiście bym nie szukał imiennego wnioskodawcy wybijania miliona 2-złotowych monet z symbolem XVI-wiecznej więziennej wieży, bo przecież oficjalnie przez wiele dziesiątek powojennych lat ta „piastowska baszta”, zdaniem sfer rządzących, symbolizowała historyczną przynależność Raciborza do państwa polskiego. Niedociągnięcie widzę w tym, iż 18 lat po przemianach 1989 r., kiedy już nie mówi się o baszcie piastowskiej, tylko o wieży więziennej, nie usunięto jej z logo na oficjalnych pismach Urzędu Miasta.
Ale na poprawę nigdy nie jest za późno, szczególnie w tym roku – w związku z 150. rocznicą śmierci najbardziej znanego w świecie rodaka naszej ziemi raciborskiej Josepha von Eichendorffa – ogłoszonym właśnie przez Radę Powiatu „Rokiem Eichendorffa”. Moim zdaniem, idąc za propozycją p. dr. Norberta Miki rozpoczęcia dyskusji nad „czytelnymi znakami” promującymi nasze miasto i region, należy uwypuklić momenty unikalne i osobliwe, oraz charakterystyczne i do tego interesujące dla ludzi z daleka i z bliska. Tymi walorami nie mogą się, moim zdaniem, poszczycić zaproponowane: nie odrestaurowany zamek raciborski (mało ciekawy) i kaplica zamkowa. Siła Raciborza leży w jego wielokulturowości i w rozszerzaniu kultu Josepha von Eichendorffa.
Przypuszczam, że obecnie już większość raciborzan uznaje Eichendorffa za najznakomitszego ziomka ziemi raciborskiej ubiegłego tysiąclecia (w plebiscycie „Nowin Raciborskich” w roku 2000 zajął poczesne drugie miejsce za księciem Mieszkiem Plątonogim). Za pięknym jego pomnikiem na ulicy Mickiewicza odbudowanym już w 1994 r. doszły dalsze godne pokazania miejsca upamiętnienia – centrum im. Eichendorffa z izbą pamięci i muzeum w miejscu urodzin, w Łubowicach, obelisk odbudowany w Raciborzu-Brzeziu z nową płaskorzeźbą głowy poety poświęconą 13 maja bieżącego roku oraz odrestaurowany młyn w Brzeźnicy, który ma być poświęcony 23 czerwca. Ten ostatni miał inspirować poetę do napisania słów do pieśni „Złamany Pierścionek” uznawanej przez niektórych znawców za najpiękniejszą pieśń romantyczną w skali światowej.
Śni mi się logo z miejscami upamiętnienia poety na ziemi raciborskiej – szczególnie z pomnikiem przy ul. Mickiewicza – pod tytułem „Racibórz – miasto młodego Eichendorffa”. Takim hasłem szczyciło się już nasze miasto w okresie przedwojennym. Czy większość ich mieszkańców i przedstawiciele we władzach samorządowych są już w stanie powrócić do tego hasła, kiedy jesteśmy dopiero na progu wspólnej Europy państw?
Dr inż. Josef Gonschior
Fundacja im. Eichendorffa w Łubowicach