Wzięliśmy się do roboty
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że prace w czynie społecznym wykonują sami mieszkańcy. Po godzinie 15.00 sąsiedzi z łopatami, betoniarką i innymi narzędziami zbierają się na ulicy, by wspólnymi siłami układać kolejne metry kostki brukowej. – Najpierw była propozycja remontu starego chodnika, ale Urząd Gminy zaproponował, że jeśli ułożymy go sami, to dostarczy nam nowy materiał: kostkę, piasek, obrzeża. Pomaga nam dwóch mężczyzn, którzy w ten sposób odrabiają wojsko – mówi Antoni Gincel, sołtys Makowa. W tym roku niestety nie uda się wykonać chodnika w całej miejscowości. Na inwestycję przeznaczonych zostało 20 tys. zł. Kwota wystarczy na zakup 350 m? kostki, z której ułożone zostanie 400 m bieżących chodnika. Prace nad odcinkiem w dalszej części wsi zaplanowane są na rok 2008. – Tam chodnika nie da się zrobić z marszu. Dlatego że w miejscu tym do tej pory nigdy go nie było, konieczne są projekt i pozwolenie na budowę. Poza tym jest to droga powiatowa, w związku z czym gmina powinna tylko dołożyć do inwestycji i nie wykonywać jej całkowicie z własnych środków – wyjaśnia Jerzy Reichel, kierownik Referatu Inwestycji, Gospodarki Komunalnej i Rolnictwa gminy Pietrowice Wlk. – Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie stare krawężniki, które ponownie układamy – mówią między sobą mieszkańcy Makowa, pokazując na odstające od nowej kostki i w wielu miejscach zniszczone krawężniki.
B.S.