Wokół Aquaparku
Budowa aquaparku zajmowała czołowe miejsce w programie wyborczym Mirosława Lenka. Inwestycja ma szansę ruszyć, bo w budżecie miasta jest już 400 tys. zł na przygotowanie niezbędnych dokumentacji. To jednak dopiero wstęp, bo po skompletowaniu papierów potrzebne są pieniądze na samą budowę. Ta zaś, przy galopujących obecnie cenach usług budowlanych, może kosztować kilkanaście milionów złotych. Ile ostatecznie, to pokaże kosztorys. Skąd natomiast wziąć kasę? Prezydent powtarza, że ze środków unijnych. By je zdobyć, trzeba przebić się w konkursach, czyli pokonać inne projekty. Tu zaś mogą pojawić się spore kłopoty i niewykluczone, że ciężar finansowania inwestycji spadnie na barki raciborskich podatników, którzy zasilają budżet miasta.
Na razie w miarę pewną wiadomością jest to, że aquapark ma stanąć przy ul. Zamkowej na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji i wkomponować się w szerszą koncepcję uczynienia z tych okolic zaplecza rekreacyjnego (bulwary nadodrzańskie, ścieżki rowerowe po wałach, stadion, może także zagospodarowane pożwirowe wyrobiska – słynne Acapulco). Nie wiadomo jednak dokładnie gdzie; czy na bocznej murawie, czy też za kortami w pobliżu starych warsztatów zakładu poprawczego. Teren ten należy do skarbu państwa. – Prowadzimy rozmowy, by go przejąć – ujawnił na ostatniej sesji prezydent M. Lenk.
Raciborski aquapark nie będzie podobny do tych w Tarnowskich Górach czy Polkowicach. Urząd Miasta myśli raczej o znacznie mniejszej krytej pływalni z funkcją SPA, podobnej do tej w czeskim Boguminie, gdzie już dziś można spotkać wielu raciborzan. Taki obiekt zaspokoiłby zapotrzebowanie mieszkańców niemogących się teraz dostać na pływalnie SMS-u i szkoły wyższej.
(waw)