Chcemy oczyszczać a nie zanieczyszczać
Koszt przedsięwzięcia szacowany jest na 45 – 50 mln złotych.
– Początkowo przy budowie kanalizacji zamierzaliśmy wykorzystać naturalne spadki terenu, okazało się jednak, że w poszczególnych zlewniach trzeba zbudować kilka przepompowni – mówił Grzegorz Matula z firmy EnEko. Koncepcja zakłada cztery podstawowe zlewnie: w Górkach, Szymocicach, Nędzy oraz zlewnię obejmującą Łęg, Zawadę i Ciechowice. Dodatkowo mała zlewnia miałaby powstać w Trawnikach.
W Górkach Śląskich przewiduje się oczyszczalnię o przepustowości 186 m3 na dobę. Jej koszt to około 1,5 mln zł. Do tego dochodzi koszt przepompowni. Radnych niepokoiło zrzucanie wody do rzeki Suminki, pytali więc, czy jest przewidziany punkt zrzutu wody w innym miejscu. – Nie ma takiej opcji, że woda z oczyszczalni zanieczyści rzekę – przekonywał Grzegorz Matula.
W Szymocicach bierze się pod uwagę dwa warianty. Pierwszy zakłada budowę małej przepompowni i zrzucanie ścieków do oczyszczalni w Górkach Śl. Inne rozwiązanie zakłada niewielką oczyszczalnię dla całych Szymocic, które będą osobną zlewnią. Ścieki byłyby zrzucane do cieku wodnego płynącego przez las.
Kolejna zlewnia obejmowałaby Nędzę i Babice. Oczyszczalnia byłaby zlokalizowana przy torze kolejowym a ścieki zrzucane do Suminy. Ta oczyszczalnia miałaby wielkość 660 m3 na dobę. Projektant zaproponował budowę w dwóch etapach. Pierwszy etap, moduł o przepustowości 500 m3 na dobę, kosztowałby 3 mln 900 tys. zł. W drugim etapie trzeba będzie dodać 1 mln 250 tys. zł. Obszar, jaki zajęłaby oczyszczalnia to ok. 30x50 m, dlatego, że dużą część stanowiłyby obiekty podziemne.
Przy zlewni obejmującej Łęg, Zawadę Ks. i Ciechowice przewiduje się budowę oczyszczalni tuż nad brzegiem rzeki Odry na terenach zalewowych. Oczyszczalnia dla tej zlewni obejmowałaby ok. 220 m3 na dobę. W innym wariancie bierze się pod uwagę zastąpienie tej oczyszczalni przepompownią i popchanie ścieków do Turza do oczyszczalni wspólnej dla Nędzy i Kuźni.
Zlewnie są możliwe do sfinansowania z funduszy unijnych. Wszystkie urządzenia byłyby bezobsługowe, tzn., że nie trzeba uruchamiać w gminie specjalnego etatu. Oczyszczalnie powstawałyby głównie na terenach gminnych oraz nieużytkach, daleko oddalonych od domostw. W przypadku terenów prywatnych gminę czekają wykupy.
(e.Ż)