Ta dziura nie daje nam spać
Problemem jest spora dziura na środku drogi na ul. Raciborskiej, przy skrzyżowaniu z ul. Dzwonkową i Szkolną.
Nawierzchnia jest tutaj obniżona o jakieś 30 cm. Wszystko przez to, że pod spodem znajduje się przepust, prawdopodobnie uszkodzony, w związku z czym teren w tym miejscu ciągle opada. – Interweniowaliśmy w tej sprawie już wiele razy. W końcu przyjechali fachowcy z Zarządu Dróg Wojewódzkich, postawili tutaj pachołki, wreszcie byle jak zakleili dziurę. Nie chcieliśmy się na to zgodzić, bo to nie załatwia sprawy. Nawet mamy zdjęcia ,jak to robili. Tu przede wszystkim trzeba położyć nowe rury pod tą drogą, dopiero wtedy ta dziura zniknie. Samo zalepianie jej nic nie da – denerwuje się pani Beata mieszkająca tuż obok. – W nocy słychać jak szklanki brzęczą na półkach, a kaloryfery wydają odgłos jakby w nie ktoś kopał – opowiada pani Mariola.
Mieszkańcy ul. Raciborskiej obawiają się też o bezpieczeństwo. – Takie tiry jadą tutaj z prędkością 80/90 km na godzinę. Jak któryś nie zauważy tego obniżenia i urwie tutaj koło, to może wylądować w którymś z sąsiednich budynków – mówi mieszkający obok mężczyzna. – W pobliżu jest szkoła. Niedługo dzieci zaczną naukę, a tu nie ma nawet chodnika. Nieraz przed pędzącymi ciężarówkami trzeba się chować w rowie – narzeka. Niestety znaki „uwaga dzieci” nie robią wrażenia na kierowcach. – Samo ograniczenie prędkości niewiele by dało – uważa pani Beata. – Może jedynie ustawiony tutaj fotoradar poprawiłby sytuację.
Mieszkańcy ul. Raciborskiej są zdesperowani, nie wiedzą już gdzie prosić o interwencję. – Problem zgłaszałem na kilkunastu sesjach Rady Gminy, ślemy pisma do ZDW. Mieszkańcy co chwilę zwracają mi na to uwagę. Policja „wyłapuje” rowerzystów po piwie na obrzeżach wsi, a przekraczającymi prędkość kierowcami ciężarówek się nie interesuje – mówi Alfred Depta, radny z Zawady Książęcej. – Spać nie idzie, bo jak się otworzy okno, to słychać huk i tylko czekam, aż ktoś będzie wołał o pomoc. Jak jakieś auto tu urwie koło, to będzie nieszczęście. To nie jest porządek, te rury pod asfaltem są po prostu zarwane – denerwuje się starsza kobieta.
Nasza interwencja wywołała zdziwienie w Zarządzie Dróg Wojewódzkich. – Ani do ZDW ani do Powiatowego Zarządu Dróg nie wpłynęło żadne pismo w tej sprawie. Niemniej tuż po interwencji, „Nowin Raciborskich” na miejscu zjawił się inspektor nadzoru, który zlecił, żeby Powiatowy Zarząd Dróg, odpowiedzialny za bieżące utrzymanie dróg, dokładnie zbadał i przeanalizował sprawę. Po ustaleniu jakie tam są usterki, bezzwłocznie zostaną one zlikwidowane – zapewnił nas Krystian Dudek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach.
(e.Ż)