Rowerem na Mazury

Po raz kolejny raciborska młodzież ma okazję sprawdzić swoje siły, jadąc w dość daleką wakacyjną podróż na rowerach. Przemierzą w sumie ok. 750 km, by dotrzeć na Mazury. Będą spali na polach namiotowych, w campingach i w młodzieżowych schroniskach.  Zatrzymają się kolejno w następujących miejscowościach: Częstochowie, Łopusznie, Bodzentynie, Solcu, Puławach,  Siedlcach, Zambrowie i Wiartelu.

Po Kaszubach, Bieszczadach i niemieckim miasteczku Roth, miejscach, które były celem poprzednich wypraw, przyszedł czas na Mazury. Dlaczego właśnie tam? Kierownik wyprawy, Jerzy Lish, mówi, że nigdy sam nie ustala, gdzie jechać: – Zawsze siadamy razem i zbieramy pomysły, każdy coś ciekawego wymyśli i tak tworzy się trasa podróży. W ubiegłym roku zrodził się już pomysł, by kolejnym celem naszych rowerowych wypraw były Mazury.

Zgromadzonych na Rynku rowerzystów pożegnał prezydent Raciborza Mirosław Lenk, który życzył im udanej podróży.  Pogoda również sprzyjała podróżnikom, gdy wyjeżdżali z Raciborza, żegnało ich słoneczko.

W tym roku liczba uczestników jest jeszcze większa niż w zeszłym. Z Raciborza wyruszyła 24-osobowa ekipa w tym kilka osób z Czech. – Są to ludzie, z którymi od dawna współpracujemy i razem jeździmy – informuje Jerzy Lish.

Wśród udających się w podróż wielu jest takich, którzy po raz kolejny biorą udział w rajdzie: – Jadę już trzeci raz. Najmilej wspominam nasz ostatni wypad, odwiedziliśmy wtedy miasteczko Roth, byliśmy też dwa dni w Pradze – opowiada Bernard Pieruszka, uczestnik wyprawy. Są jednak i takie osoby, które po raz pierwszy zdecydowały się na  wyjazd: –Jadę pierwszy raz, dowiedziałam się o wyjeździe od znajomych, ale już teraz wiem, że dzięki miłej, rodzinnej atmosferze będziemy się świetnie bawić i spędzać wakacje – mówi Beata Wanat.

– W realizacji przedsięwzięcia wspiera nas finansowo Urząd Miasta w Raciborzu, mamy też kilku sponsorów prywatnych, m.in. Warsztaty Terapii Zajęciowej użyczają nam samochodu, dzięki któremu możemy przewieźć nasze bagaże. Poza tym dzieci płacą pewną kwotę – informuje kierownik.

Na Mazurach, gdzie dotrą 11 sierpnia, rowerowa ekipa  spotka się z grupą, która dojedzie na miejsce pociągiem. Są to podopieczni Centrum Młodzieżowego „Przystań”. Spędzą tam razem sześć dni. Czeka na nich wiele atrakcji, m.in. wycieczki i spływ kajakowy: – Dodatkowo postanowiliśmy odwiedzić na Mazurach małą wioskę, która nosi nazwę taką, jak nasze rodzinne miasto, czyli Racibórz  – informuje Jerzy Lish.

Do Raciborza, znajdującego się na terenie Śląska, wrócą 18 sierpnia.

Jerzy lish - kierownik wyprawy
750 km, które przejedziemy w tym roku to nie jest dużo, biorąc pod uwagę, że w zeszłym roku była to dwa razy dłuższa trasa.

Wspomnienia z Roth
Młodzieżowy Rajd Rowerowy odbywa po raz czwarty. Od samego początku jego organizacją zajmuje się Jerzy Lish. Najdłuższą trasę odbyli w zeszłym roku: – Przejechaliśmy wtedy 1500 km, by dotrzeć do niemieckiej miejscowości Roth, która jest miastem partnerskim Raciborza, ale warto było. Szczególnie zaskoczeni byliśmy tym, jak ugościł nas tamtejszy burmistrz. Poświęcił nam bardzo dużo czasu, sam oprowadzał nas po mieście, obdarował nas upominkami i zaprosił na pyszną kolację – wspomina kierownik.

(JaGA)