Chytry dwa razy…
Do przetargu na sprzedaż starych basenów przy ul. Bema nie stanęła żadna firma. Magistrat żądał za nieruchomość 1,8 mln zł (1,2 ha ziemi plus trzy niecki i budynek socjalny w ruinie). Kilka tygodni temu chętni byli, ale wtedy w rokowaniach cena wynosiła milion złotych. Zgłosiły się wówczas dwie raciborskie firmy. Janusz Glinka i Wojciech Ziajka zaproponowali 1,15 mln zł płatne 270 tys. zł gotówką przed aktem notarialnym, reszta w czterech rocznych ratach po 220 tys. zł. ZRB „Kampka” zaoferował 1,05 mln zł płatne od razu gotówką. Oferenci planowali tu budowę domów wielorodzinnych. Prezydent Mirosław Lenk uznał wtedy, że obie oferty są nieporównywalne, rokowania unieważnił i postanowił jeszcze raz wystawić nieruchomość na przetarg, ale z wyższą stawką. – Nieruchomości idą w górę. Nie chcę być postawiony przed zarzutem niegospodarności – tłumaczył radnym na sesji. Teraz miasto czeka kolejny przetarg, a jeśli i ten nie przyniesie efektu, następne rokowania.
(waw)