Mineralna z folwarku
Rozlewnia – „Wody Borucin” S.A.,działa od lutego adaptując pod swoje potrzeby większość budynków gospodarczych. Woda jest dostarczana w 19 – litrowych butlach do ok. 500 firm województwa śląskiego i opolskiego. Wydobywa się ją z głębokości 60 m, czyli poniżej głębokich warstw filtracyjnych. Badania dowodzą, że czas infiltracji wody wynosi 159 lat, z kolei dla właściwej ochrony ujęcia wystarcza okres 25 lat. Oznacza to, że wszelkie zanieczyszczenia bakteriologiczne i chemiczne zostały definitywnie zdegradowane. „Woda Borucin” zawiera mikroelementy: wapń i magnez. Jest niskosodowa. Na litr przypada tylko 10 mg sodu. Zalicza się do wód niskozmineralizowanych o zawartości minerałów w granicach 500 mg/l.W Borucinie do II wojny światowej funkcjonowało wielkie gospodarstwo rolne, którego właścicielami byli Lichnowscy. Na terenie folwarku były budynki mieszkalne, stolarnia, stajnia – w późniejszym okresie obora, kuźnia, magazyny na zboże. W czasach powojennych folwark upaństwowiono i przekształcono w Państwowe Gospodarstwo Rolne. W czasach swojej świetności folwark zapewniał pracę wielu osobom. Jedną z nich była Maria Kusy.
Maria Kusy z Borucina– najstarsza żyjąca pracownica folwarku
Już jako 14-latka, w 1926 r. pracowała w polu, m.in. przy żniwach. W czasie wojny w 1945 r. wyjechała do Niemiec, jednak tuż po w 1946 r. wróciła do Borucina. Do jej obowiązków należało wówczas wiązanie siana oraz zajmowanie się źrebakami w stajni. Pracować skończyła w 1958 r.– Różnie to kiedyś w pracy bywało. Raz było lepiej, raz gorzej – wspomina Maria Kusy. – Lichnowsky był dobrym człowiekiem. Ludzie nie mieli z nim źle – dodaje.
A.W.