Zmęczeni ale szczęśliwi
Z Raciborza wyjechali 1 lipca, wrócili 11 sierpnia – zmęczeni ale szczęśliwi i pełni wrażeń. Przejechali około 3300 km. Po drodze odwiedzili strefy przygraniczne trzech państw: Ukrainy, Niemiec i Czech. W Chełmie podpisali Porozumienie na Rzecz Promowania Trzeźwego Stylu Życia. Jak co roku komandorem rajdu był Marian Niewiadomski, jego główny organizator, który w 1998 r. rajd zapoczątkował.
– Wstyd mi za Racibórz. Tutaj ta idea została zapoczątkowana, tymczasem miejscowe władze bardzo mało się nią interesują. Brakuje promocji – nie mamy ludziom co dać po drodze – gadżetów, koszulek, wszystkiego co przydaje się przy takich okazjach. Tymczasem dopytują się i proszą o to. W innych miastach, kiedy przez nie przejeżdżamy – odbywają się festyny promujące ideę trzeźwości, jak na przykład w Białymstoku. W Raciborzu wszystko przechodzi bez echa. W Chełmie np. witała nas policja na sygnale, urzędnicy ustawili się w szeregu przed urzędem, na nasze powitanie wychodzili prezydenci i burmistrzowie, były gadżety. Tam pieniądze na ten cel się znalazły. W Raciborzu niestety nie – mówi z żalem Roman Dąbek, kierowca samochodu od pięciu lat obsługujący rajd.
Powitanie uczestników odbyło się na boisku szkolnym przy ul. Lwowskiej. Otrzymali oni medale, puchary i dyplomy oraz zaproszeni zostali na poczęstunek. Potem przejechali do Domu dla Bezdomnych Arka.N do Sudoła na obiad i ognisko. Program artystyczny przygotowały dla nich raciborskie mażoretki.
Ewa Halewska