Sześćset trzydzieści dni
Magistrat ogłosił właśnie przetarg na wyłonienie wykonawcy tego niezwykle ważnego dokumentu. Jest on podstawą do sporządzenia nowego placu zagospodarowania przestrzennego, który określa co i gdzie można budować. Obecny plan, choć przyjęty raptem w poprzedniej kadencji, ma wiele wad. Wymaga gruntownej zmiany odnośnie gruntów rolnych, pod budownictwo jednorodzinne, przemysł czy obiekty handlowe.
Te ostatnie, zgodnie z ustawą, mogą powstawać bez ograniczeń, jeśli ich powierzchnia handlowa nie przekracza 2000 m kw. Niestety w Raciborzu obowiązuje to tylko w Śródmieściu. Tu bowiem radni, niezgodnie z ustawą, wprowadzili co prawda tzw. hierarchizację sieci (dopuszczała jedynie możliwość budowy marketu o powierzchni do 1000 m kw. na jednej kondygnacji), ale wojewoda zdążył wadliwy zapis uchylić. W przypadku pozostałych dzielnic, dla których plany uchwalono znacznie wcześniej, hierarchizacja zdołała wejść w życie.
Do nowego, jak zapewniają obecne władze miasta, znacznie lepszego planu jest jeszcze długa droga. Równie długo bowiem co sporządzanie studium, potrwa przygotowanie samego planu, który po etapie przygotowań projektu w pracowniach urbanistycznych wymaga wyłożenia do publicznej wiadomości i rozpatrzenia przez radnych zarzutów mieszkańców, których w poprzednich latach było dość sporo. W tegorocznym budżecie na plany gospodarki przestrzennej zapisano 190 tys. zł.
(waw)