Czeka nas przeprowadzka
Największym wyzwaniem nowego dyrektora będzie przeprowadzka do nowej siedziby zakładu przy istniejących już warsztatach szkolnych na Płoni. Wkrótce rozpocznie się jego budowa. Zatwierdzona jest już koncepcja funkcjonalno – użytkowa. Obecnie trwają prace nad projektem budowlanym, a wkrótce inwestor, czyli Sąd Okręgowy w Gliwicach wystąpi o pozwolenie na rozpoczęcie prac. Ich zakończenie zaplanowano na sierpień 2009 r., a już 1 września przewidziane jest otwarcie nowej placówki.
Kolejne zadanie to osiągnięcie jak najlepszych wyników w pracy resocjalizacyjnej. – Staramy się rozwijać zainteresowania nieletnich i odkrywać ich talenty, które umożliwią im prawidłowe funkcjonowanie w społeczeństwie. Współpracujemy m.in. z OSiR–em, RCK oraz korzystamy z życzliwości szkół raciborskich, które udostępniają wychowankom boiska. Realizujemy wspólne projekty w ramach warsztatów. Nasi wychowankowie biorą udział m.in. w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, występach lokalnych: muzycznych, teatralnych np. z okazji Dni Raciborza. W tym roku angażowali się w szczudlarski teatr, a ostatnio realizowali się w żonglerce, w teatrze cyrkowym Grażyny Tabor. To dowód, że przy każdej okazji mają kontakt ze światem poza murami zakładu – relacjonuje Grzegorz Bulenda. Kształcenie zawodowe wychowanków umożliwia im zdobycie fachu stolarza lub ślusarza, na które aktualnie wzrasta zapotrzebowanie na rynku pracy – dodaje.
Placówka ściśle współdziała z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Raciborzu oraz z Uniwersytetem Wrocławskim. Studenci często odwiedzają poprawczak w ramach wolontariatu i odbywają tu praktyki. Placówka współpracuje również z niemieckim ośrodkiem wychowawczym Leinerstift w Grossefehn. Trwa to już kilkanaście lat. Partnerstwo opiera się na wymianie pracowników oraz myśli naukowej, m. in. poprzez weryfikację tendencji w resocjalizacji. Organizowane są wspólne konferencje, spotkania integracyjno – rekreacyjne oraz sportowe.
– Bardzo ważne są dokonania mojego poprzednika. Chcę czerpać z jego osiągnięć i wzorców. Ponadto wzmocnić współpracę zakładu z rodzinami wychowanków. Ma to zapobiec patologii rodziny i wyobcowaniu chłopców z ich środowiska. Prowadzonych jest szereg działań dodatkowych, m.in. kursy i szkolenia, które pozwalają wychowawcom na zdobycie przydatnych umiejętności – mówi nowy dyrektor.
Grzegorz Bulenda jest absolwentem Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, gdzie ukończył 5-letnią pedagogikę resocjalizacyjną. Przez 7 lat pracował w Szkole Podstawowej w Grzegorzowicach, jako nauczyciel pracy technicznej. Od 1997 r. w Zakładzie Poprawczym w Raciborzu jako wychowawca w internacie. Z kolei od 2001 r. na stanowisku zastępcy dyrektora Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich. Interesują go problemy niedostosowania społecznego i demoralizacji, dlatego swe działania skierował w kierunku resocjalizacji. Z drugiej strony odczuwa chęć pomagania zdemoralizowanym, co w konsekwencji pozwala na przywrócenie ich społeczeństwu. Nie bez znaczenia był również fakt, że mieszkał w pobliżu „Poprawczaka”, więc zwrócił uwagę na tę placówkę i jej problemy.
W Zakładzie Poprawczym w Raciborzu są cztery grupy wychowanków i 2 grupy nieletnich przebywających w Schronisku. To około 80 chłopców w wieku 13 – 21 lat. Placówka zatrudnia 39 pracowników pedagogicznych oraz 33 administracji i obsługi. Dzięki współpracy z ośrodkiem wychowawczym Leinerstift w Grossefehn wychowankowie zakładu w Raciborzu mogą wyjeżdżać do Niemiec (powyżej zdjęcie z jednej z wypraw).
Sonda - Co sądzą o nowym dyrektorze?
Mariusz Zachma z–ca kierownika internatu
Jesteśmy zadowoleni, że dyrektorem nie został ktoś z zewnątrz. Wykazuje osobiste zaangażowanie. Jest elastyczny, można się z nim porozumieć, jest otwarty na propozycje, bierze także pod uwagę zdanie współpracowników.
Damian Eliasz wychowanek Zakładu Poprawczego
Nasz nowy dyrektor potrafi dużo załatwić. Jest dobrze zorganizowany, kontaktowy, odpowiedzialny za swoje czyny no i dba o nas - wychowanków.
Patrycjusz Radulski wychowanek Zakładu Poprawczego
Dyrektor jest dobrze wysportowany. Szczególnie lubi pograć w siatkę. Często wychodzi na boisko pograć z nami wychowankami.
Aleksandra Wolnik