Bulwary powstaną
Wiele konkursowych projektów nie doczekało się realizacji – przekonywał na ostatniej sesji prezydent Mirosław Lenk po tym, jak radny Grzegorz Urbas pytał o rzetelność kalkulacji kosztów budowy nadodrzańskich bulwarów.
Przypomnijmy, że miasto ogłosiło konkurs dla architektów na najlepszą koncepcję bulwarów nadodrzańskich. Przedstawiono tylko dwie prace. Poza umieszczeniem informacji w rzadko przeglądanym Biuletynie Informacji Publicznej oraz lokalnych mediach magistrat nie rozpropagował go w pismach i portalach branżowych. Wygrała raciborska pracownia Inwestprojekt. W nagrodę dostała 10 tys. zł. Drugiej nagrody nie przyznano, trzecią, w kwocie 5 tys. zł, otrzymała była naczelnik Wydziału Inwestycji i Urbanistyki Urzędu Miasta.
O zwycięskiej koncepcji pisaliśmy już na łamach „Nowin Raciborskich”. Inwestprojekt zaproponował trzy etapy. Pierwszy podstawowy miałby objąć m.in. budowę ścieżek rowerowych i zdrowia oraz plaż naodrzańskich, wzniesienie pawilonów, małej architektury, placów zabaw, zagospodarowanie zieleni oraz oświetlenie terenu. W następnym, drugim, doszłoby do kilku nowych przedsięwzięć inwestycyjnych, m.in. budowy „przekrycia stadionowego”, nowego wejścia na basen, strzelnicy, ośrodka jeździeckiego oraz basenu kąpielowego. W trzecim, po zbudowaniu jazu i podniesieniu poziomu Odry o 2 metry, miałyby powstać przystanie, tarasy widokowe nad Odrą, pomosty dla wędkarzy i hangary wioślarskie.
Tydzień temu pisaliśmy już, że koncepcja nie uwzględnia zabezpieczenia przeciwpowodziowego infrastruktury, która miałaby się znaleźć między rzeką a obwałowaniami (patrz felieton pt. „Drugie Acapulco” – archiwum nowiny.pl). Na ostatniej sesji radny Grzegorz Urbas poruszył dodatkowo kwestię kosztów. Inwestroprojekt przedstawił ich zbiorcze zestawienie, opiewające na kwotę około 4,5 mln zł (bez wspomnianego wyżej etapu drugiego). Same dokumentacje miałyby kosztować 364 tys. zł. Zwycięzca konkursu mógłby je wykonać w trybie bezprzetargowym, bo pozwala na to ustawa o zamówieniach publicznych.
Zdaniem Urbasa, jedna z komisji Rady Miasta powinna zbadać, czy kalkulacja kosztów bulwarów odzwierciedla ceny rynkowe, bo jeśli nie, jak dodał radny, to nie ma sensu podejmować przedsięwzięcia, które przerośnie możliwości finansowe miasta, podobnie jak rozbudowa ośrodka na Ostrogu projektowana w minionej kadencji Jana Osuchowskiego. Wskazał na ścieżki rowerowe. Metr kwadratowy trasy miałby kosztować zaledwie 50 zł, a z opracowania nie wynika o jaką konstrukcję (nawierzchnię, podbudowę) chodzi.
– Ja nie jestem architektem. Na tym się nie znam –odparł prezydent Mirosław Lenk. Uznał, że nikłe zainteresowanie konkursem ze strony pracowni projektowych wynikać może z faktu, że są zaangażowane w boom gospodarczy. Zapewnił, że nie podjęto decyzji co do wykonania dokumentacji. Nie rozmawiano w tej sprawie z Inwestprojektem, który wygrał konkurs. Dodał, że od projektu długa droga do realizacji, a miasto wyda na bulwary nie więcej, jak 2 mln zł. Kiedy? Nie wiadomo. Na koniec pokusił się o puentę, że jest wiele konkursów, z których koncepcje nie doczekały się realizacji.
G. Wawoczny