Przebudowa w Borucinie
Po 10 latach zespół opuścił Robert Szymik. Wolał niższą ligę w Żorach, gdzie spotka starych kolegów.
Dzięki pasji Marka Ciemiengi Naprzód z Borucina ma jednak wciąż mocny skład. Po odejściu Szymika oraz Karola Brauntscha (wybrał bliższe jego miejsca zamieszkania Gaszowice) do Borucina trafili bracia Piecowscy. Mirosław spędził poprzedni sezon w czeskiej Karwinie (tamtejsza I liga), a Bogdan grał w drugoligowym Rogowie.
W klubie został, broniący barw Borucina od 4 lat, Paweł Merkel. – Od poprzedniego sezonu jestem tu zawodnikiem podstawowego składu. Nie powinno być źle. Wymienili się gracze na podobnym poziomie – uważa 21-letni rybniczanin. Jest tak przywiązany do Borucina, że wybrał studia w Nysie, zamiast w Łodzi, bo tam musiałby jeździć w piątki, gdy gra w lidze.
– Mamy w tym sezonie wyjątkowo mało pieniędzy na utrzymanie sekcji. Musimy sobie poradzić z sześcioma tysiącami złotych, a np. Bielsko ma do dyspozycji aż sto. Otrzymaliśmy tylko 3,5 tys. zł od samorządu. W najlepszym okresie nasz budżet wynosił 10 tys. zł na sezon – mówi Marek Ciemienga, sponsor klubu (dokładnie jest nim niemiecka firma budowlana Marek und Darek GMBH). Wciąż gra w Borucinie, jest solidny w defensywie. Występował kiedyś w VI lidze niemieckiej. Prezesem klubu jest Artur Dudacy. – Pełnię tę funkcję drugi rok. Najtrudniej obecnie pozyskać i utrzymać klasowych zawodników. Bogatsi powymieniali składy, znacznie się wzmacniając – zauważa Dudacy, który jest też piłkarzem w LKS Krzyżanowice.
36-letni Bogdan Piecowski uważa, że Borucin stać na utrzymanie się. – Tak mocnej II ligi jeszcze nie było. Poza zasięgiem będą Częstochowa czy Bielsko ale utrzymamy się – mówi. Z 12 zespołów spadają dwa.
Barw Borucina będzie bronił też Michał Czarny.
W połowie października ruszą rozgrywki w III lidze.Wystąpi tam m.in. KS Bojanów. – W tym sezonie wystawiamy cztery zespoły. Seniorzy w III, młodsi w IV oraz dwa w Lidze Juniorów – wylicza Andrzej Kuc.
ma.w