Drugie oko
Będzie kosztowała 10 tys. zł i jak twierdzi prezydent Mirosław Lenk warto zainwestować te pieniądze, bo możliwość oglądania na bieżąco tego, co dzieje się w centrum miasta jest szczególnie atrakcyjna dla raciborzan mieszkających w różnych częściach świata. – Wiem, że wiele osób podczas odwiedzin staje na Rynku, dzwoni do rodzin np. w Niemczech, które potem wchodzą do Internetu i oglądają machających im krewniaków – mówi Lenk. Niemałe znaczenie ma też funkcja prewencyjna urządzenia. Nie dochodzi tu do awantur, bo czuwa oko kamery, choć tak naprawdę rolę pewnego straszaka spełni dopiero system monitoringu, który miasto chce montować od przyszłego roku. Nie wiadomo jeszcze, gdzie zostanie zainstalowana kamera; czy na budynku banku, bloku na ul. Odrzańskiej czy też na kościele św. Jakuba. Na to ostatnie rozwiązanie musi się zgodzić parafia miejska.
(w)