Sukces zależy także od was
Szkoła to całe rodziny
Pod okiem Marka Tomczyszyna w ZSO w Chałupkach kształci się 238 uczniów. Szkoła zatrudnia 27 nauczycieli.
Dyrektor pracę rozpoczął 23 lata temu. Przez osiem lat był nauczycielem w Zabełkowie, a następne osiem tamtejszym dyrektorem. Uczył matematyki, fizyki i informatyki. Pełnił także funkcję zastępcy wójta w Pietrowicach Wielkich i inspektora do spraw oświaty.
Dyrektor, jego zdaniem, powinien być elastyczny i umieć zadziałać nim wyniknie problem. Ufa, że jego wieloletnie doświadczenie mu w tym pomoże. Zależy mu na dobrej współpracy z radą rodziców i samorządem uczniowskim. – W życie naszej szkoły włączone jest ok. 10% mieszkańców gminy Krzyżanowice. Dlatego chcemy angażować się także w inicjatywy rady sołeckiej i grupy odnowy wsi – mówi Tomczyszyn.
Popiera obowiązek noszenia mundurków, uważa, że ocena z religii zwiększy prestiż tego przedmiotu. Osobiście nie lubi być zaskakiwany, a ostatnie, częste zmiany w oświacie sprawiają, że dyrektor staje się w większym stopniu urzędnikiem aniżeli pedagogiem. Za zadanie stawia sobie poprawę estetyki szkoły. Wiele w naszej szkole zostało już zrobione. Mamy nowe przebieralnie z natryskami, odnowione szatnie, założyliśmy monitoring. W wakacje odnowione zostały sale, szkoła jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych – wylicza nowy dyrektor. W przyszłości w szkole wymienione zostanie oświetlenie na energooszczędne oraz odremontowane zostaną sanitariaty. Dumą szkoły w Chałupkach, do której przyczynił się nowy dyrektor, są dwie pracownie komputerowe z dziesięcioma stanowiskami, laptop, rzutnik multimedialny, sprzęt odtwarzający, ksero cyfrowe i szybki Internet.
Tę szkołę znam od podszewki
Przez pięć lat funkcję dyrektora ZSO w Bieńkowicach pełnił będzie Dariusz Krawczyk. Jest nauczycielem informatyki i matematyki. Już w pierwszych dniach roku szkolnego przyznaje, że tęskni za pracą przy tablicy. Jest mniej stresująca niż moje obecne stanowisko – mówi Krawczyk.
Matematyk zapuścił korzenie w bieńkowickiej szkole 19 lat temu, bo panowała tam świetna atmosfera. Choć mieszka w Raciborzu, nie chciałby pracować w mieście. – Uczniowie są tam mniej zdyscyplinowani – przyznaje Dariusz Krawczyk.
Jego marzeniem jest, by w polskich szkołach uczniowie mieli dostęp do szkolnego pedagoga i psychologa. Chciałby, aby nauczyciele stawiali możliwości dzieci ponad własne ambicje.
– Gdy będziemy wspierać ucznia w nauce jednego przedmiotu rezultaty będą większe – mówi szef 138 osobowej szkoły (razem z filią w Bolesławiu).
Dla Iwony Krupy stanowisko dyrektora SP w Zabełkowie to wyzwanie
Iwona Krupa, dziś dyrektor SP w Zabełkowie, nauczycielem została dwanaście lat temu. – Rozpoczynając pracę w Owsiszczach, szybko musiałam nauczyć się gwary, którą posługiwały się dzieci. Wkrótce potem organizowałam w szkole Tydzień Kultury Śląskiej – mówi pochodząca z okolic Częstochowy dyrektor. Wraz z wiedzą o języku polskim i historii zarażała dzieci pasją do teatru. – Uwielbiałam przygotowywać z dziećmi przedstawienia i występy. Odnosiliśmy sukcesy i zdobywaliśmy nagrody w międzyszkolnych konkursach – mówi dyrektor, która zmuszona była od pierwszego września oddać prowadzenie kółka teatralnego młodszej koleżance.
Została dyrektorem, bo lubi ambitne wyzwania i dążenie do celu. Pod jej nadzorem uczy się 109 uczniów (w tym 16 w filii SP w Rudyszwałdzie). Grono pedagogiczne tworzy siedemnastu nauczycieli. – Zaletą małej szkoły jest możliwość indywidualnego podejścia do ucznia i ich większe bezpieczeństwo – mówi Iwona Krupa.
Chce kontynuować współpracę ze szkołą w Boguminie. Jej życzeniem jest nowa pracownia komputerowa, pomoce naukowe i szkolenia dla nauczycieli, oraz doposażenie w komputer i Internet dyrektorskiego gabinetu. Remontu w szkole wymagają szatnie, toalety oraz elewacja budynku.
By zaznajomić z działalnością szkoły rodziców, chce wprowadzić coroczne „Dni Otwarte” i stworzyć stronę internetową. – Rodzice mogliby dowiedzieć się o nowinkach, sprawdzić system oceniania. Większość konkursów ogłaszana jest poprzez Internet. To także możliwość, by ktoś nas zauważył – mówi dyrektor Krupa.
Nowa dyrektor ZSO w Krzyżanowicach czuje się w szkole pewnie jak w tańcu
Beata Szczepanowska, dyrektor ZSO w Krzyżanowicach, w szkole pracuje od 1995 r. Prowadzi lekcje matematyki i informatyki. – Nie chciałabym zrezygnować z nauczania. Matematykę bardzo lubię i staram się w ciekawy sposób przekazać materiał uczniom, by i oni ją polubili – mówi dyrektor. Swych uczniów dyrektor potrafi zaskoczyć nie tylko zdolnościami matematycznymi. Podczas czerwcowego pożegnania swej poprzedniczki Irmgardy Bindacz, nowa dyrektor dała popis tańca towarzyskiego. Swe hobby doskonali w Klubie Miłośników Tańca Towarzyskiego RCK-u w Raciborzu, bierze udziały w tanecznych turniejach.
Decyzja o objęciu stanowiska była trudna. By dobrze pokierować szkołą i zespołem nauczycieli, trzeba, jej zdaniem, być wyrozumiałym. Szczególnie dla młodych, dopiero co zaczynających nauczycieli. Ważna jest współpraca z rodzicami i otwartość na nowe horyzonty. – Chcemy się starać o fundusze unii europejskiej – planuje dyrektor.
Do krzyżanowickiej podstawówki i gimnazjum uczęszcza 317 uczniów (z Krzyżanowic, Owsiszcz, Nowej Wioski i Roszkowa). Najliczniejsza klasa liczy trzydzieści trzy osoby, najmniejsza zaś osiemnaście. W wiejskiej szkole dyrektor ceni szeroki kontakt z rodzicami. By wyjść im naprzeciw niektóre ze szkolnych uroczystości odbywać się będą popołudniami.
B.S.