Kuźnia na ekranie?
Jak informuje Bogusław Wojtanowicz, zastępca burmistrza, Kuźnia od dłuższego czasu boryka się ze szkodami wyrządzanymi przez wandali. – Na wysokości kościoła, aż dalej w stronę osiedla, systematycznie w weekendy w godzinach nocnych wyrządzane są szkody. Wywracane są kosze na śmieci, znaki drogowe. Policja nie jest w stanie upilnować wandali. Dlatego pomyśleliśmy o monitoringu – mówi wiceburmistrz. W związku z tym na ostatnią sesję Rady Miejskiej zaproszono Arkadiusza Nowackiego z raciborskiej firmy Northern. Ten zaproponował radnym, aby w Kuźni zamontować dwie kamery obrotowe, koszt dwóch takich punktów obserwacyjnych wahałby się od 30 do 40 tys. zł. Jedna kamera miałaby się pojawić na skrzyżowaniu przy kościele, druga na skrzyżowaniu przy ul. Słowackiego. Ich promień efektywny, czyli odległość, z jakiej można rozpoznać osobę zarejestrowaną na kamerze, wynosiłby 125 m. Numery rejestracyjne pojazdów można odczytać z odległości 50-60 m. W nocy kamery nagrywają w trybie czarno-białym.
Firma Northern zaproponowała dwa rozwiązania. Pierwsze zakładałoby wykonanie całego systemu odpłatnie przez firmę, drugi pomysł zakłada bezpłatne wykonanie i wydzierżawienie go gminie przez Northern. Jak przekonywał szef Northern, drugie rozwiązanie choć nieco droższe, jest bezpieczniejsze. Koszt miesięcznej dzierżawy to ok. 1300 zł za jeden punkt. Trwałość kamery to maksymalnie 3-4 lata. – Dzierżawa zapewnia, że sprzęt będzie cały czas funkcjonował i nie ma niebezpieczeństwa, że ktoś za wasze pieniądze będzie realizował swoje chore pomysły typu sieci hi-fi, czy jakaś bezprzewodówka. W grę wchodzą tylko i wyłącznie kable. My jesteśmy w stanie sterować tymi kamerami z Raciborza – mówił Arkadiusz Nowacki. Radni chcieli wiedzieć m.in. czy zdjęcie z kamery stanowi dowód dla policji. – Dowodu to nigdy nie będzie stanowić, ale sąd na podstawie tego i tak wyciągnie wnioski – odpowiedział Arkadiusz Nowacki. Padały również pytania o czas przechowywania danych. – Zazwyczaj we wszelkich instytucjach zakłada się przechowywanie danych przez 30 dni. Koszty archiwizowania ich na płycie dvd byłyby ogromne – odpowiedział szef Northern.
– Chcielibyśmy wprowadzić monitoring jak najwcześniej, dlatego zaproponujemy tę pozycję do przyszłorocznego budżetu – mówi wiceburmistrz. Najprawdopodobniej zdecydujemy się na dzierżawę, żeby uniknąć problemów związanych z utrzymaniem, konserwacją itp. Kiedy to wszystko się uwzględni, różnica kosztów naprawdę jest niewielka. Na pewno w pierwszej kolejności kamery pojawią się w okolicy kościoła i na Słowackiego, ewentualnie również w centrum Rud – informuje Bogusław Wojtanowicz.
(e.Ż)