Wiara w biznesie
– Wasza firma jest jedną z najlepiej prosperujących firm w tej branży na rynku amerykańskim. W czym tkwi źródło sukcesu?
– Chat: Beth i ja, odkąd uwierzyliśmy w Chrystusa, odkryliśmy, co znaczy odnosić sukces z punktu widzenia Boga. Ci, którzy oddali swoje życie Bogu, mogą potwierdzić, że ludzie wierzący wcale nie muszą być przegrani i skazani na porażkę. Wielu wiara pomaga podejmować słuszne i mądre decyzje, przynoszące wymierne efekty. My jesteśmy tego przykładem, prawdziwy rozkwit naszej firmy rozpoczął się właśnie wtedy, kiedy jasno ustaliliśmy zasady, które mają swoje źródło w wierze w Boga.
– Co zrobić, by praca zawodowa nie stała się jedynym celem w życiu?
– Chat: W pewnym sensie moja praca jest służbą, ponieważ pomagam ludziom będącym w potrzebie – szukają nowego wygodnego domu. To nakłada na mnie duże wymagania i także rodzi stres, ponieważ ludzie, dla których pracuję, często przechodzą trudne chwile. Szczególnie jeżeli przenoszą się z jednego miejsca na drugie i szybko, z powodu zmiany miejsca zatrudnienia, muszą zmienić także miejsce zamieszkania. Nierzadko jest to dla nich bardzo wyczerpujące emocjonalnie. Dlatego staram się patrzeć na moją pracę jako okazję do służenia innym. Pomagam im znaleźć nowe mieszkanie i także wspieram dobrym słowem.
– Beth: Każdy z nas ma swoje potrzeby poza pracą. Człowiek żyjący tylko pracą staje się po prostu nudny. Praca bez zabawy, rozrywki czy choćby tego, aby spróbować zrobić coś dla innych, powoduje, że brak w życiu spełnienia. U nas w praktyce sprowadza się to do tego, że pracujemy, bawimy się, ale także mamy czas na wyciszenie się i rozmowę z Bogiem.
– Co sprawia Wam największą przyjemność?
– Beth: Szczerze mówiąc największą przyjemność sprawia mi świadomość, że dwójka naszych dzieci wierzy Bogu i są chrześcijanami. Nasze dzieci w przeszłości przeszły przez wiele problemów i jest dla mnie ogromną ulgą świadomość, że znalazły Boga i ich małżonkowie również są osobami wierzącymi. Bez wątpienia ogromną przyjemność sprawia mi przesiadywanie na ganku naszego domku w górach i obserwowanie jeziora.
– Chat: Ja „spininguję” i jest to moje największe – i jedyne hobby. Ogromną przyjemność sprawia mi również pozytywne zakończenie sprawy i podpisanie kontraktu.
– Jaki ważny powód sprawił, że zostawiliście swoje interesy i postanowiliście przyjechać do Raciborza?
– Chat: Trudno nam to wyrazić słowami, ale albo Bóg jest taki jak mówi, albo nie. Nie ma możliwości pośredniej. On mówi w Biblii, że wszystko, co mamy, mamy ze względu na Niego, dlatego że On na to pozwolił. My tak naprawdę tylko zarządzamy tym dla Niego. Jeżeli On chce, abyśmy byli bardzo bogaci, przypilnuje tego, aby powstawały ku temu okazje. Naszą odpowiedzialnością jest, żeby wykorzystać te okazje aktywnie.
– Chat: Co to ma wspólnego z tym, że przyjechaliśmy do Raciborza? Zaraz powiem. Bóg jest w naszym życiu Numerem 1. i jeżeli tylko mamy okazję służyć Bogu, robimy to. Nieważne czy to będzie w USA, czy w Polsce. Chcemy być Mu posłuszni i iść za Bożym wezwaniem. Wiem, że Bóg zatroszczy się o nasz biznes. Dał nam możliwość takiego ułożenia naszych spraw i posiadania dobrych pracowników, którzy mogą poprowadzić działalność, kiedy nas nie ma. Beth zatrudnia agentów, ja specjalistów od sprzedaży, którzy pracują dla mnie. Jesteśmy tutaj, bo wierzymy, że jest to wola Boża i chcemy ją wypełnić.
– Czym jest dla Was pasja?
– Chat: Naszą pasją jest też kościół, do którego chodzimy, mamy naprawdę dobry kościół i dobrego pastora. Jest bardzo młody i bardzo oddany pracy z ludźmi. Nie odtrąca nikogo, szczególnie zajmuje się tymi, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują, czyli ludziom uzależnionym, mającym problemy z alkoholem i narkotykami. Bardzo praktycznie odnosi Słowo Boże do życia.
– Jakie są Wasze wrażenia z pobytu w Polsce?
– Beth: Myślę, że Racibórz jest pięknym miastem. Bardzo podobają mi się tutejsze parki. Macie piękne lasy wokół miasta. Ludzie są bardzo mili. Wszyscy, których spotkaliśmy, bardzo się starali, abyśmy dobrze się tu czuli.
Chat: Bardzo mi się podoba architektura. Mieliśmy okazję zwiedzić Kraków i jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego miasta. Poza tym najbardziej podobała mi się polska gościnność. Nasi gospodarze dbali o to, by nam niczego nie brakowało. Zresztą wszyscy Polacy, których mieliśmy okazję poznać, to wyjątkowo życzliwi ludzie. Mam wrażenie, że lubią Amerykanów. No i macie bardzo dobrą kawę. Na pewno tu kiedyś wrócimy.
(r)