Ulga ograniczona
Ratusz przyznaje, że obecnie zainteresowanie wykupem mieszkań przez ich najemców jest słabe. Powód? Do niedawna obowiązywała ograniczona w czasie 85 proc. bonifikata, liczona od ceny ustalonej przez rzeczoznawcę. Najemcy masowo składali więc wnioski, by zdążyć przed upływem terminu. Teraz można co prawda dostać 83 proc. ulgi, ale nie jest ograniczona w czasie. Efekt? Najemcy wolą czekać, bo wiedzą, że mieszkania i tak nikt im nie zabierze, czynsze nie są aż tak wygórowane, a koszty utrzymania nieruchomości ponosi miasto.
Magistratowi zależy tymczasem, by jak najszybciej pozbyć się lokali, głównie ze względu na rosnące koszty ich utrzymania. Prezydent przedłożył więc radnym projekt uchwały, która wprowadza od 1 lutego 2008 r. tylko 78 proc. ulgę przy wykupie. Jeśli więc najemcy chcą zaoszczędzić 5 proc. na cenie mieszkania, muszą do 31 stycznia przynajmniej złożyć wniosek o wykup. Wtedy dostaną 83 proc. zniżki. Transakcja może nastąpić później.
Idzie o niemałe pieniądze. Ceny mieszkań przy wykupie sięgają już około 1500 zł za metr kw., a na wolnym rynku średnio 2500 zł. Przy mieszkaniu 60 m kw., wartym około 90 tys. zł (przy wykupie z miasta) te 5 proc. daje aż 4500 zł. Warto też dodać, że obecnie, wykupując mieszkanie
ze zniżką, można natychmiast je odsprzedać po cenie rynkowej. Nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami zniosła bowiem 5-letni okres karencji, jaki musiał upłynąć przed odsprzedażą, by nie powodowała ona konieczności zwrotu do kasy miasta otrzymanej bonifikaty.
(waw)