Ogień w centrum
Równo o godz. 17.13 komenda straży pożarnej w Raciborzu otrzymała zgłoszenie o pożarze fabryki okien przy ul. Kościuszki. Na miejscu okazało się, że to obiekt PKP.
– Trudno było do niego dotrzeć. Z jednej strony tory kolejowe, z drugiej ogrodzenie. Musieliśmy je przeskoczyć, żeby dotrzeć do miejsca pożaru. Trzeba było szybko działać, bo ściana ognia mogła się przerzucić na sąsiednią fabrykę okien. Od ciepła zaczęły się już tam topić szyby – relacjonuje dowodzący akcją kpt. Wiesław Szczygieski.
Informację o pożarze fabryki w centrum Raciborza podała jeszcze tego wieczoru TVN 24. W rzeczywistości paliła się konstrukcja dachu opustoszałego kolejowego budynku. – To metalowa konstrukcja obita wełną mineralną i drewnem. Najpierw musieliśmy ugasić płomienie, potem rozebrać dach i całkowicie stłumić pożar. Co chwila wybuchały płomienie. Było ogromne zadymienie – dodaje Szczygielski.
Na miejscu zdarzenia było aż jedenaście jednostek – trzy zawodowe z Raciborza, wszystkie raciborskie OSP oraz dwie jednostki z Nędzy i dwie z gminy Kuźnia Raciborska, łącznie około 40 strażaków. Część uczestniczyła w akcji, część zabezpieczała teren i Racibórz na wypadek, gdyby w innym miejscu miasta wybuchł pożar. – Wysłaliśmy tam bowiem prawie całe nasze siły – mówi asp. szt. Stefan Kaptur z Komendy PSP w Raciborzu.
Ostatnia jednostka zjechała z miejsca zdarzenia o godz. 21.15. – Zdążyliśmy jeszcze obejrzeć drugą połowę meczu z Belgią i gol Smolarka – kończy kpt. Szczygielski. Przyczyny pożaru ustala policja. Nie można wykluczyć podpalenia. Straty wstępnie oszacowano na 20 tys. zł.
(waw)