Znikająca szachownica
Problematyka rolnictwa zdominowała ostatnią sesję Rady Powiatu. – Powszechnie znana szachownica pól w powiecie raciborskim jest zjawiskiem zanikającym – czytamy w materiale przygotowanym specjalnie przez Referat Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Rolnictwa Starostwa. To znak, że najwięksi gospodarze kumulują w swych rękach coraz większe areały i stawiają na specjalizację. Rolnictwo stało się bardzo dochodowe, ale dla nielicznych. Mali na tym rynku nie mają szans. Duzi radzą sobie coraz lepiej.
W powiecie mamy prawie 35 tys. ha użytków rolnych – gruntów ornych (najwięcej klasy III i II), łąk, pastwisk i sadów. Ziemi jednak jest za mało, by zaspokoić wszystkie potrzeby. Rolnicy chcą zaś mieć jak największe areały, bo tylko one gwarantują odpowiednie zyski z upraw. W tym roku rolnikom sprzyjała i pogoda, i wysokie ceny zbóż. Rosną dochody z hodowli trzody i krów mlecznych.
Statystyczne gospodarstwo w powiecie raciborskim ma niewiele ponad 11 ha, ale te dane są mylące. W rzeczywistości znaczna część gruntów jest oddawana w dzierżawę i uprawiania w poszczególnych wsiach przez 2-3 największych gospodarzy – czytamy w materiale starostwa. Dane pokazują, że rosną inwestycje w infrastrukturę (zabudowania, obory) oraz maszyny, często finansowane z kredytów i preferencyjnych pożyczek. Niedawno w Wojnowicach Agromax, jeden z największych posiadaczy ziemskich w powiecie, otworzył najnowocześniejszą na Śląsku fermę na 450 krów. Na polach można zobaczyć najnowsze i wydajne maszyny.
Na konto raciborskich rolników wpływają wysokie kwoty płatności bezpośrednich z budżetu UE; w 2004 r. 12,78 mln zł na 1768 wniosków, w tamtym roku już 18,1 mln zł na 1764 wnioski. Płatności cukrowe dostaje ponad 300 rolników, w zeszłym roku ponad
3,2 mln zł.
(w)