Mamy chwalą
Toksoplazmoza to choroba pasożytnicza wywołana odzwierzęcym zarażeniem pierwotniakiem Toxoplasma gondi. Nie ma z nią żartów, szczególnie w okresie ciąży. U chorej kobiety może wywołać komplikacje a nawet obumarcie płodu. Jeszcze w tamtym roku, tylko część ciężarnych w Raciborskiem, uprzedzona przez prowadzących je lekarzy i to na własny koszt, wykonywała badania na obecność Toxoplasma gondi. Reszta, mimo ogromnego ryzyka, z badań rezygnowała bądź w ogóle o nich nie wiedziała.
Sytuacja zmieniła się, gdy na wniosek radnego powiatowego Wiesława Szczygielskiego, przy poparciu dr. Mariana Ciszka – ordynatora raciborskiej ginekologii a jednocześnie szefa komisji zdrowia Rady Powiatu, rajcy w starostwie zgodzili się sfinansować badania dla wszystkich ciężarnych mieszkanek naszego rejonu. Przez ostatnie 10 miesięcy skorzystało z nich 705 kobiet. U 27 wykryto chorobę. U 194 padło podejrzenie i wykonano kolejne badania.
– Niewątpliwie to duży krok naprzód. Na pewno udało się uniknąć kilku tragedii – uważa dr Ciszek. – Przekonaliśmy panie, że badania profilaktyczne, i to nie tylko na obecność toksoplazmozy, są niezwykle ważne. Zależało nam na tego typu profilaktyce. Szpital zaczął też badać na obecność cytomegalii (od red. choroba wirusowa grożąca wrodzonymi zakażeniami noworodków, prowadząca do upośledzeń) – mówi dziś Wiesław Szczygielski, radny miejski. Napisał do starosty Adama Hajduka, by akcję kontynuować w przyszłym roku, a ponadto poszerzyć ją o badania mężczyzn w wieku 45-60 lat zagrożonych przerostem gruczołu krokowego, tzw. prostatą, która może skutkować trudnym do leczenia nowotworem. Gdyby znalazło się na ten cel 20 tys. zł, z bezpłatnych badań mogłoby skorzystać około tysiąca panów z naszego powiatu.
Jak informuje starosta Adam Hajduk, w projekcie przyszłorocznego budżetu powiatu znalazły się pieniądze zarówno na badania w kierunku toksoplazmozy, jak również prostaty. Nic nie wskazuje, by radni mieli je wykreślić.
Karina Czerwińska położna z 16-letnim stażem
– To zajmuje chwilkę. Wkłuwam igłę, naciągam strzykawkę i pobieram krew z żyły. Resztę badania przeprowadza sie w laboratorium. Niektóre pacjentki boją się widoku krwi, wtedy trzeba je zagadać, odwrócić uwagę od igły . Do pobrania krwi, niezbędnego w tym badaniu, używa standardowych strzykawek, tzw. monovest.
(waw)