Jest okrągła dziesiątka
Wynikiem 10:0 zakończyło się piątkowe spotkanie drużyn drugiej ligi HLPN.
W tym tygodniu rozegrano tylko spotkania II Ligi. W starciu ekip Oratorium Pogrzebień – Pub 13, zespołową i „miłą dla oka” grą wykazała się drużyna Pubu, wygrywając z przeciwnikiem wysokim wynikiem 10:0. Aż sześciu zawodników ekipy wygranej cieszyło się możliwością pokonania bramkarza rywali. Wpisującymi się na listę strzelców piłkarzami byli: 2, 35 min Tomasz Łojko, 15, 31 min Robert Hoszowski, 20, 40 min Adam Karasiewicz, 28, 36 min Damian Gajda, 37 min Dariusz Procek, 40 min Sebastian Fajger. Jednym z najaktywniejszych w ataku graczy Pubu był Damian Gajda, który strzelił dla swojej drużyny dwa gole oraz stwarzał wiele groźnych dla przeciwnika ataków. Mimo wysokiego, końcowego wyniku wiele wypracowanych „100 %” sytuacji nie zostało wykorzystanych. – Myślę, że mogliśmy wygrać nieco więcej. Jeśli chodzi o niewykorzystane sytuacje, to w porównaniu z ostatnimi meczami ten był troszkę słabszy, ale nie było przecież tak źle, ponieważ jest wygrana – przyznaje Damian Gajda. – Jeśli chodzi o prognozy na przyszłe mecze, to nie jesteśmy za dobrą jeszcze drużyną, ale będziemy na pewno walczyć i czas pokaże, jak będzie – dodaje Damian.
W spotkaniu wyróżnia szczególnie grę bramkarza Marka Pawlaska, chwaląc go za wybronienie wielu ważnych piłek. Zerowy stan konta na pewno był jego dużą zasługą. Ekipa Oratorium Pogrzebień, mimo srogiej przegranej, walczyła do końca, próbując strzelić „honorowego” gola. – Na pewno drużyna przeciwna była lepsza, więc za dużo nie mogliśmy zrobić. Dzisiaj niestety w składzie było nas mniej, ponieważ nie przyjechało parę osób i mieliśmy do zmiany zaledwie jednego zawodnika, ale myślę, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej – komentuje gracz ekipy przegranej, Przemysław Pytlik. Okrągła suma goli była by niemożliwa dzięki wspaniałej akcji Sebastiana Fajgera, który dosłownie na ułamek sekundy przed końcem spotkania ustalił dwucyfrowy wynik dla swojej drużyny.
Sobotnie spotkania z kolei przebiegły w bardzo zaciętej atmosferze i żadna z drużyn nie pozwoliła na znaczne „odskoczenie” rywalowi. Pierwszym rozegranym meczem było starcie ekip Salos Pogrzebień z Reggaenerators. Początek spotkania pokazał wyrównaną grę obu ekip. Jednak drużyna z Pogrzebienia w ostatniej części pierwszej połowy zdołała uzyskać znaczną przewagę, schodząc na przerwę w meczu z trzybramkową zaliczką (14 min Artur Staniek, 16 min Marcin Żydek, 17 min Marcin Iksal). Po przerwie gracz Reggaenerators, Leszek Nieckarz, w minutę od rozpoczęcia drugiej połowy próbował zmobilizować drużynę do nadrabiania strat, strzelając pierwszego gola dla swojego zespołu. Salos nie pozwolił jednak zdominować się przeciwnikowi, natychmiast hamując popędy rywala strzeleniem gola przez Adama Błachuta już minutę po straconej bramce (22 min). W tej samej minucie Leszek Nieckarz otrzymał żółtą kartkę za niesportowy faul, a w 40 min po kolejnym nieprzepisowym zagraniu otrzymał drugą żółtą kartkę, eliminującą go z gry. Z powodu czerwonej kartki gracz Reggaenerators nie będzie mógł wspomóc w polu swojej ekipy w następnej kolejce HLPN. Reszta spotkania pozwoliła kibicom obejrzeć jeszcze 3 gole. W składzie Salosu 2 bramki (23 min Dariusz Plocek, 34 min Marcin Żydek). W 30 min dwubramowy wynik dla swojej drużyny ustalił kolejny raz Leszk Nieckarz, który w ten sposób umocnił swoja pozycję na liście najskuteczniejszych atakujących II ligi HLPN. Mecz zakończył się wynikiem 6:2. – Aby zwyciężyć musieliśmy się dzisiaj troszkę napocić. W meczu dobrze zagrała cała nasza drużyna, ale szczególnie chciałbym pochwalić Leszka Gatnara za nieodpuszczenie przeciwnikowi i ciągłą walkę w całym meczu – komentuje spotkanie strzelec jednej bramki dla zwycięzców, Adam Błachut. – Moim zdaniem przeciwnik nie był najmocniejszy, ale my dzisiaj zagraliśmy słabiej, zwłaszcza Leszek Nieckarz i ja. Było kilka sytuacji, które powinny dać nam bramki, ale ich nie wykorzystaliśmy – relacjonuje grę zawodnik Reggaenerators, Paweł Szulc – Mamy przed sobą jeszcze jeden mecz w tej grupie i musimy wygrać, aby awansować – dodaje Paweł.
Z pewnością do najbardziej zaciętych spotkań soboty należało starcie drużyn CXT Luzaki kontra Błyskawica Pogrzebień. Mecz przebiegł w atmosferze ostrej walki i dużych nerwów. Niejednokrotnie przez brutalne faule ucierpieli zawodnicy. Zwyciężyła wynikiem 6:3 drużyna CXT. Większa część pojedynku nie zapowiadała jednak trzybramkowej przewagi zwycięzców na koniec meczu. W momencie remisu (3:3) długo Błyskawica nie pozwalała na zdobycie przewagi przeciwnikowi. Przełom nastąpił w 36 i 38 min, w której to bardzo dobrą postawą wykazał się Paweł Żurowietz, strzelając w przeciągu dwóch minut dwa ważne gole. Jednym z nich był efektowny strzał z dalekiej odległości od bramki. – Pierwsza połowa była dość ciężka, ale w drugiej już udało nam się „rozkręcić”. Ogólnie bardzo dobrze zagrała dzisiaj cała nasza drużyna – komentuje bohater ostatnich minut Paweł Żurowietz.
(asr)