Karykatury raciborzan
Wystawa zatytułowana „Raciborzanie w karykaturze Tigrana Vardikyana” otwarta została 8 lutego w Galerii Gawra Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej przy ul. Kasprwicza.
Wśród odmalowanych twarzy są m.in. postacie związane z polityką (Henryk Siedlaczek czy Adam Hajduk), sportem (Ryszard Wolny, Michał Rokicki czy Katarzyna Dulian) i kulturą (wokalistki zespołu Miraż). Oficjalne otwarcie było okazją nie tylko to przyjrzenia się twarzom raciborzan ukazanym w nieco krzywym zwierciadle, ale i porozmawiania z samym autorem satyrycznych obrazków.
Tigran Vardikyan chętnie opowiadał o swoim życiu i pasji, jaką jest malowanie. – Jak rozwalił się Związek Radziecki chciałem wyjechać do innego kraju, poznać nową kulturę. Nazbierałem pieniądze i poszedłem zapytać, gdzie mogę pojechać za 100 dolarów. Okazało się, że mogę pojechać tylko do Polski, był to najtańszy kraj – tak los zdecydował o miejscu zamieszkania artysty. – Poznałem Polskę, ludzi i zakochałem się w tym kraju. Uwielbiam pieśni Agnieszki Osieckiej. Wcześniej lubiłem oglądać polskie filmy, bajki, ale myślałem, że to są amerykańskie – kontynuuje. Jego pasja zrodziła się już dość wcześnie. Wpływ na nią miała bajka pt. „Zaczarowany ołówek”. – Chciałem taki mieć, zacząłem rysować i lubiłem rysować to, czego nie mam, bo gdy to narysowałem, to czułem, że ten przedmiot prawie istnieje.
Karykatury raciborzan wykonał na podstawie dostarczonych mu zdjęć. – Malowanie z fotografii jest specyficzne. Muszę się do tego dostosować, nie mogę powiedzieć, by ktoś się odwrócił w prawo lub lewo – wyjaśniał autor. – Jak jest dobra fotografia, to się cieszę, ale nie każda jest dobra – dodał. Tigran przytoczył kilka śmiesznych sytuacji związanych z malowaniem na podstawie zdjęć: – Kiedyś miałem wykonać karykaturę pewnego księdza. Przyniesiono mi fotografię, ale szybko zorientowałem się, że na niej jest Russell Crowe. Wytłumaczono mi, że fotografii tego księdza nie mają, ale jest do niego bardzo podobny.
(JaGA)