Radny widmo
Ten dylemat nurtuje radnego Jana Matyję z PiS-u (na zdjęciu), którego zdaniem może on wskazywać, że jego kolegom nie zależy na utrzymaniu kontaktu z wyborcami. Za wzór podał Biuro Rady Miasta, które regularnie informuje na łamach „Nowin Raciborskich”, kiedy, gdzie i jaki radny będzie dyżurował. Taka praktyka ma sens, bo na spotkania przychodzą wyborcy i sygnalizują problemy, które potem są poruszane w interpelacjach na sesjach miejskich. Sugerował, by podobne dyżury ustanowić w starostwie.
– Ustawa precyzuje, że radny utrzymuje kontakt z wyborcami, ale nie precyzuje jak. To w jego interesie – odparł przewodniczący Norbert Mika. Przypomniał, że na jednej z pierwszych sesji tej kadencji poprosił rajców, by ci wskazali, gdzie i kiedy będzie można ich spotkać. – Nie wskazując nikogo, uczyniło to niewielu – konkludował Mika. Jego zdaniem postulat Matyi jest słuszny i jeszcze raz poprosił kolegów z Rady, by wskazali czas i miejsce swojego dyżurowania. – Potem podamy to do publicznej wiadomości – dodał i przypomniał, że członkowie prezydium Rady (przewodniczący i jego dwaj zastępcy) regularnie dyżurują w każdy poniedziałek od 14.30 do 15.30 w Starostwie Powiatowym przy ul. Klasztornej 6.
(waw)