Służby jak te krowy
Widać to na ul. Staszica, która w poprzedniej kadencji samorządu przeszła generalny remont, a potem drobny remont kanalizacji. Po tym ostatnim pozostała dziura w nowym asfalcie, tuż przy skrzyżowaniu z Bema, którą przez wiele miesięcy nikt się w magistracie nie interesował. Dziura stawała się coraz głębsza i kierowcy nauczyli się ją omijać, aż wreszcie niedawno pojawili się pracownicy Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, którzy postanowili zaradzić problemowi. Jak? – Proszę zobaczyć – mówił na ostatniej sesji radny Krzysztof Szydłowski. Do dziury wlano po prostu porcję asfaltu, którą teraz samochody rozjeżdżają i problem powraca. Odpowiedzialny za drogi wiceprezydent Wojciech Krzyżek obiecał sprawie się przyjrzeć.
My ze swej strony zapraszamy na ul. Zborową, tuż obok naszej redakcji. Tu również pojawiły się „krowie” miejskie służby i zostawiły placek, który już został rozjechany, a wyrwa w drodze sięga znów kilkudziesięciu centymetrów.
A może zamiast fachowców z PRD magistrat wynająłby pierwszą lepszą firmę, której pracownicy chodziliby po mieście z wiadrem asfaltu i łatali tak, co popadnie? Efekt byłby podobny. Mieszkańcy mogą też na przykład sypać do dziur żużel z przydomowych kotłowni w zamian za zwolnienie z opłat za składowanie odpadów.
Cieszymy się natomiast, że ulica Długa będzie miała nową, brukowaną nawierzchnię, jeszcze lepszą od obecnej. Ciekawi jesteśmy jednak, kiedy prezydent podejdzie z równą troską do małych, zaniedbanych uliczek w samym centrum? Bo to teraz raz jesteśmy w 900-letnim mieście, raz na ukraińskiej wsi.
(waw)