Ceny szybują
Z tego powodu opracowane jeszcze w tamtym roku kosztorysy mają coraz mniej wspólnego z wolnym rynkiem. – Założenia techniczno-ekonomiczne dla kontynuacji budowy szpitala przy Gamowskiej z pierwszego kwartału tamtego roku są dziś niedoszacowane o około 80 proc. O tyle właśnie wzrosły ceny usługodawców, a na dodatek niewielu z nich może wejść na budowę lecznicy – mówi starosta Adam Hajduk. W efekcie do zakończenia inwestycji potrzeba było w 2007 r. 86 mln zł (razem z zakupem sprzętu), a dziś starostwo musi znaleźć dodatkowe 30 mln zł na same roboty budowlane. Gdzie? – Już sygnalizujemy ten problem w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, bo szpital to dawna inwestycja centralna i bez wsparcia z budżetu państwa nie ma co myśleć o jej zakończeniu – dodaje Hajduk.
Kłopot sprawiają też mniejsze inwestycje, głównie związane z modernizacją szkół ponadgimnazjalnych. Tu ceny wzrosły średnio o 1/6. Już na ostatniej sesji radni musieli nowelizować budżet i zwiększać nakłady na wiele zadań.
Inna sytuacja występuje w mieście. Tu ostatnie przetargi dały ceny mniejsze od kosztorysów, choć w jednym przypadku była ona większa. Fontanna przy ul. Długiej okazała się o około 40 tys. zł droższa niż wcześniej prognozowano. Zdaniem prezydenta Mirosława Lenka, powodem niższych niż się spodziewano cen mogą być nieco zawyżone kosztorysy, na co wpłynęła z pewnością ubiegłoroczna hossa na rynku budowlanym. – Teraz sytuacja się normalizuje. Ceny już tak nie rosną – tłumaczył Lenk radnym na ostatniej sesji.
(waw)