Żydzi odzyskali mienie
Do lat 50. XX wieku stała tu raciborska synagoga, spalona w listopadzie 1938 przez nazistów. Komuniści zdecydowali rozebrać zabytek. Na jego miejscu urządzono skwer. Tak jest do dziś. Po upadku PRL-u gmina żydowska podjęła starania o odzyskanie gruntu. Trwały kilka lat. Właśnie zakończyły się sukcesem.
– To 12 arów bardzo atrakcyjnej nieruchomości podzielonej na dwie wyodrębnione parcele – mówi wiceprezydent Wojciech Krzyżek. Zapis w planie przestrzennym mówi o zieleni parkowej. Oznacza to, że nie może tu stanąć np. galeria handlowa, choć działka świetnie się pod to nadaje. Plan mogą zmienić władze miasta. Wprowadzając np. usługi komercyjne, spowodują wzrost wartości terenu. Magistrat może potem żądać 30 proc. kwoty wzrostu.
– Jesteśmy zainteresowani przejęciem tych działek – oznajmia wiceprezydent, który rozmawiał już z Włodzimierzem Kacem, przewodniczącym Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach, członkiem Rady Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Warszawie. Okazało się, że gmina żydowska chciałaby oddać teren w dzierżawę i czerpać z tego pożytki. Przy obecnych zapisach w planie zamiar taki jednak trudno będzie zrealizować, bo żadnej firmie nie jest potrzebny park. Wojciech Krzyżek nie kryje, że miasto mogłoby oddać gminie inny teren w zamian za Szewską, potem zmienić tu plan i sprzedać działkę. – Jesteśmy skłonni rozmawiać i znaleźć nieruchomość, która będzie odpowiadać inwestorowi wskazanemu przez gminę i zapewni jej godziwe zyski – dodaje Krzyżek.
(waw)