Dobra zabawa i zbożny cel
Potrzeba niemało, bo około 90 tys. zł. – Blacha musi być całkowicie wymieniona. Inaczej będzie nam ciekło do środka i może zamoknąć więźba – mówi ks. proboszcz Piotr Bekierz. Plan zakłada zakup lepszej gatunkowo blachy miedzianej. – Jak już inwestować, to w coś porządnego – komentuje pleban. Materiał ma trafić na plac przed probostwem jeszcze w tym roku. Prace ruszą wiosną przyszłego roku.
Do tego czasu parafia musi zebrać niezbędną kwotę. Dla Wojnowic nie jest to przysłowiowa bułka z masłem, bo jest tu raptem 230 rodzin. – Mimo to ludzie zakasali rękawy. Sami przyszli, by zacząć od festynu, na którym odbyła się zbiórka – słyszymy od proboszcza. Przy okazji wojnowiczanie się integrują. Plac przed remizą był pełny. Znalazło się wielu sponsorów. Występowały dzieci, m.in. w mini-playback show. Proboszcz parał się konferansjerką, a przy tym pierwszy raz od 24 lat ubrał… krawat. Koszula z czasów seminaryjnych podkreślała co prawda okrągłości 47-letniego dziś księdza, ale liczył się luz, dobry humor i świetna zabawa.
Festyn zwieńczyło wspólne oglądanie finału Mistrzostw Europy na dużym telebimie.
(waw)