Stary jazz zyskuje młodych fanów
19 lipca zagrał w Raciborzu nestor śląskiego jazzu Czesław Gawlik.
Występ rybnickiego SSBB był „muzyczną niespodzianką” letnich koncertów na Rynku.
– Jak długo występuję? Za długo – ze śmiechem odpowiada najstarszy (ma 77 lat) muzyk South Silesian Brass Band. Mówi, że gra od lat to samo i choć próbował różnych form muzycznych a także kabaretu, to zawsze wracał do tradycyjnego jazzu, zwanego też nowoorleańskim. Uważa, że przeżywa on teraz swoisty renesans. – Jak to w modzie, stare wraca na top – kwituje Gawlik. Gatunek ten opisuje jako spontaniczny, bez udziwnień. Całą karierę zawodową poświęcił kulturze, był m.in. dyrektorem domu kultury.
– Pochodzimy z południowej części Śląska i gramy na instrumentach dętych, stąd ta nazwa – tłumaczy jedyny raciborzanin w grupie Antoni Kucznierz, lider Grupy bez nazwy. Od 3 lat jest w rybnickim zespole klarnecistą.
SSBB szykuje się już do sierpniowych koncertów w Czechach – w Pradze i Libercu oraz na I Międzynarodowy Festiwal Jazzu Tradycyjnego.
(ma.w)