Bałtyk powalczy o widzów Przemka
Kino wyświetlające głównie kasowe hity poszerzy repertuar o produkcje ambitne.
Jesienią wymagający kinomani nie będą się nudzić. DKF z wieloletnią tradycją zyskuje konkurenta.
– Od września ruszamy z cotygodniowym seansem w ramach klubu filmowego. Będą to pozycje kina ambitnego – zapowiada kierownik raciborskiego kina „Bałtyk” Krystian Haas. Nieoficjalnie wiadomo, że w Instytucji Filmowej „Silesia”, której kino podlega, już od dłuższego czasu chciano wprowadzić taką ofertę dla widzów. Ruszając we wrześniu klub filmowy w „Bałtyku” może przejąć widownię Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Puls”, który działa przy kinie „Przemko”. – Będziemy grać filmy z aktualnej oferty dystrybutorów, a więc nowości kina tzw. niezależnego – twierdzi K. Haas. „Bałtyk” ma szybszy dostęp do wielu pozycji, na które u konkurencji trzeba było czekać nawet miesiącami. Ceny biletów mają być zbliżone do tych, jakie obowiązują na inne filmy pokazywane w „Bałtyku” (zwykle 13 zł) ale mogą pojawić się karnety umożliwiające tańsze oglądanie w ramach klubu.
Szef kina „Przemko” Andrzej Śliwicki przyjmuje informację o planach „Bałtyku” z radością. – Cieszę się, że po tylu latach ta decyzja w końcu zapadła. To realizacja założeń statutowych „Silesii” – mówi. Śliwicki przypuszcza też, że instytucja widzi w decyzji możliwość korzystania z różnych dotacji, tak jak kino przy Raciborskim Centrum Kultury. – „Przemko” wystarało się o grant z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Dzięki niemu zmodernizujemy wyposażenie kina. Zakupimy projektor i dozbroimy nagłośnienie, z Dolby SR na Digital – wyjawia S. Śliwicki. „Przemko” i DKF wznowią działalność w październiku, już w Domu Kultury „Strzecha”.
Czy w Raciborzu istnieje rynek na filmy „dyskusyjne”? W „Pulsie” sprawdzają to od 1999 roku, gdy DKF-em zajął się Śliwicki. Kto bywa na czwartkowych seansach wie, że filmy są znakomite, ale widownia pustawa. Średnio przychodzi po kilkadziesiąt osób, ale na wydarzenia, takie jak wizyta Krzysztofa Zanussiego wybiera się więcej kinomanów. – My postawiliśmy na taki rodzaj repertuaru, by mieć widza nie z przypadku, a ze świadomego swego wyboru – podkreśla Andrzej Śliwicki. Dodatkowo w RCK chcą wznowić „Szkolną Akademię Filmową” i organizować seanse poprzedzane prelekcjami na temat wyświetlanego filmu.
Mariusz Weidner