Życzyli ochotnikom tyle przyjazdów co wyjazdów
Wiem, że czujecie swój mundur. Także dosłownie, przez ten upał – powiedział wicestarosta Andrzej Chroboczek do obchodzących 125-lecie strażaków z Pietrowic Wielkich.
Po wojnie o pożarach alarmowano w Pietrowicach przez uderzanie lemieszem (część pługa) lub młotkiem w metalowy słup.
39-letni Jan Herud jest naczelnikiem miejscowego OSP od 2001 roku. Do jednostki wstąpił w 1993 roku. Pytany o kondycję jubilatki odpowiada spokojnym głosem. – Mogłoby być lepiej ale nie można narzekać. Gmina wspiera nas ile może, trochę pieniędzy dostajemy z centrali, idzie na zakup sprzętu – informuje. Z okazji święta poświęcono nowy, ciężki wóz bojowy – 20-letniego mercedesa, którego sprowadzono z Kolonii i podreperowano na miejscu.
Wiele z dziejów ochotników pamięta Jerzy Bulok (83 lata). Szefował jednostce od 1958 do 2000 roku. Jeździł do akcji wojskowym oplem blitzem, wspominanym w Pietrowicach do dziś. – Największa akcja w jakiej uczestniczyliśmy to pożar zbiorników rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach w 1971 roku – twierdzi. Pamięta jeszcze starą remizę, przy wjeździe do Urzędu Gminy. Teraz w jej miejscu znajduje się sklep spożywczy. Wieloletni prezes nie doczekał się następcy strażaka bo urodziły mu się same córki.
O tym jak strażacy słomę lnianą sikawkami gasili, czyli z historii OSP Pietrowice.
10 marca 1883 roku założono w Pietrowicach Ochotniczą Straż Pożarną. Wstąpiło doń 25 mężczyzn. Trzy lata później gasili pożary korzystając z ręcznej sikawki, a od 1903 używali sikawki konnej. Jubileusz 25 lat straży świętowało 50 członków. Z lat 1903-30 pochodzą zapisy o akcjach gaśniczych w stodołach i domach, u gospodarzy – Bańki, Skerhuta, Aleksandra, Palety i Siwona, a także przy stogu słomy lnianej w Roszarni. W 1932 roku jednostkę wyposażono w motopompę fisher o wydajności 600 l, a cztery lata później strażacy wsiedli do własnego mercedesa.
W 1947 roku sprowadzono do remizy zdewastowaną sikawkę konną, leżącą w rowie już po stronie czeskiej, za Gródczankami. W 1949 roku staraniem ówczesnego naczelnika Jana Bieguna jednostka otrzymała samochód opel blitz. Sprzedano go w latach 60-tych, zastępując starem 20. W 1977 roku dokupiono żuka. Z okazji 100-lecia jednostki uhonorowano ją Złotym Znakiem Związku OSP. Wtedy wymieniono wóz bojowy na stara 244. W roku tamtego jubileuszu oddano do użytku nową remizę. W 1990 roku przydzielono tu ciężki wóz bojowy na podwoziu jelcza. Po trzech latach, na 110 rocznicę powstania straży partnerzy gminy z Metjendorf podarowali pietrowiczanom wóz bojowy magirus z pełnym wyposażeniem (zastąpił wysłużonego żuka). We wrześniu 1995 roku jednostkę z Pietrowic Wielkich przyjęto do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W 2002 roku odnowiono remizę i zmieniono konstrukcję jej dachu. Straż z Metjendorf przekazała tu kolejny wóz. W 2007 roku sprowadzono z Niemiec ciężki wóz gaśniczy – mercedesa, który zastąpił starego jelcza. Z okazji 125-lecia OSP wybrukowano plac przez remizą i wymieniono bramy garażowe. W jednostce służy 52 członków, powołano 24-osobową jednostkę operacyjno-techniczną. OSP wspiera także 19 osób z drużyny młodzieżowej.
(ma.w)