Na pełnych obrotach
Zapaśnik Unii Racibórz Kamil Błoński zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy Juniorów.
Tylko zawodnicy raciborskiej Unii (Rafał Pyka i Kamil Błoński) wywalczyli w ciągu ostatnich czterech lat medale ME dla reprezentacji Polski.
Od 13 do 21 lipca w Koszycach odbyły się Mistrzostwa Europy Juniorów, gdzie startowało dwóch zapaśników MKZ Unia Racibórz. W kat. 120 kg trzecie miejsce zajął Kamil Błoński. W pierwszej swojej walce wygrał z Węgrem 2:0, w drugiej uległ broniącemu tytułu mistrzowskiego Rosjaninowi 1:2. – Pierwszą rundę Kamil przegrał, drugą wygrał, a w trzeciej na 27 sekund przed końcem sędzia podjął kontrowersyjną decyzję na niekorzyść naszego zawodnika. Rywal musiał zrobić wózek ale Kamil bronił się w zonie i wtedy arbiter przerwał walkę przyznając punkt Rosjaninowi. To była jedyna taka decyzja na turnieju ale przepisy zabraniają ją oprotestować – powiedział Grzegorz Pieronkiewicz, prezes MKZ, który pojechał z reprezentacją w roli kierownika ekipy. W kolejnych pojedynkach Błoński wygrał po 2:1 z Rumunem i Francuzem. – Ostatnia walka, o brązowy medal, nie układała się dla unity dobrze, bo trzykrotnie rywal atakował, ale z każdej z tych akcji Kamil robił wózek – chwali zapaśnika prezes. W Koszycach wystąpił też Wojciech Zieziulewicz. W kat. 96 kg przegrał pierwszą walkę z Gruzinem, obrońcą tytułu sprzed roku i nie awansował.
Kamil Błoński już 30 lipca jedzie na Mistrzostwa Świata Juniorów do Turcji. Aktualnie przebywa w Warszawie na zgrupowaniu reprezentacji. – Jest mocny psychicznie. W swojej kategorii bezkonkurencyjny w Polsce, a w Europie równy dwóm rywalom, którzy zajęli z nim miejsca na podium. Ma szansę dostać się do strefy medalowej w Turcji – uważa G. Pieronkiewicz.
– Byłem w Koszycach jako członek kadry narodowej. Zawody rozegrano w imponującej hali, która w sumie jest wielkim lodowiskiem. Za 2 lata w Słowacji odbędą się hokejowe Mistrzostwa Świata. Poza kontrowersyjnym pojedynkiem z Rosjaninem Kamil bez problemu pokonał wszystkich, z którymi walczył – mówi Grzegorz Pieronkiewicz.
Kamil Błoński (19 lat)
Pochodzi z Katowic, mieszka i trenuje w Raciborzu. Jest absolwentem miejscowego ZSOMS i od października będzie studiował wychowanie fizyczne w naszej PWSZ. – To największy mój sukces w karierze, ale liczyłem na więcej. Czułem się fizycznie i technicznie mocniejszy od rywali. Skrzywdzili mnie sędziowie w pojedynku z Rosjaninem, dając punkt rywalowi – twieradzi medalista. – Okres między ME i MŚ jest bardzo krótki. Nie ma kiedy odpocząć. Jestem naładowany, na pełnych obrotach. Czy mam szansę na medal w Turcji? Zależy od szczęścia i dyspozycji dnia – twierdzi zapaśnik, który na poprzednim światowym czempionacie juniorów był ósmy.
Pochodzi z Katowic, mieszka i trenuje w Raciborzu. Jest absolwentem miejscowego ZSOMS i od października będzie studiował wychowanie fizyczne w naszej PWSZ. – To największy mój sukces w karierze, ale liczyłem na więcej. Czułem się fizycznie i technicznie mocniejszy od rywali. Skrzywdzili mnie sędziowie w pojedynku z Rosjaninem, dając punkt rywalowi – twieradzi medalista. – Okres między ME i MŚ jest bardzo krótki. Nie ma kiedy odpocząć. Jestem naładowany, na pełnych obrotach. Czy mam szansę na medal w Turcji? Zależy od szczęścia i dyspozycji dnia – twierdzi zapaśnik, który na poprzednim światowym czempionacie juniorów był ósmy.
Mariusz Weidner