Tragedia w Wodzisławiu
Do wypadku doszło 31 lipca około godz. 18.00 przy ul. Więźniów Politycznych w wodzisławskiej dzielnicy Radlin II. Maluchem i jej pięcioletnią siostrą pod nieobecność rodziców, którzy akurat byli w pracy, opiekowała się babcia. Kiedy dziewczynki bawiły się w pokoju, kobieta na chwilę tylko spuściła je z oczu, żeby pozamykać okna w innych pomieszczeniach. – Dziewczynki skorzystały z nieobecności babci i wyszły z domu. Po chwili pięciolatka odprowadziła Oliwię z powrotem i poszła się bawić w piaskownicy. Nikt nie zauważył, kiedy maluch wyszedł ponownie na dwór. Dziewczynka utonęła w liczącym 38 cm głębokości oczku wodnym – relacjonuje Magdalena Wija, rzecznik prasowy KPP w Wodzisławiu. Mimo szybko podjętej reanimacji maluch nie odzyskał przytomności. Dwulatkę w stanie krytycznym przetransportowano helikopterem do kliniki w Katowicach. Niestety, dziecka nie udało się uratować.
(j.sp)