Koronę plecie od ćwierć wieku
W korowodzie dożynkowym, 21 września, dominowały maszyny rolnicze. Od 20 lat nad organizacją żniwnioka czuwa miejscowy proboszcz.
– Nie wszystko, co zaplanowaliśmy, udało się zrobić, bo przeszkodził deszcz – żałował sołtys Konrad Kuroczik (52 lata). W jego wsi coraz więcej rolników gospodarzy na areałach o wielkości kilkudziesięciu hektarów. Największe pola należą do Józefa Malcharczyka.
– Zaczynaliśmy od skromnych imprez przy probostwie, a dziś mamy loterię z 1400 nagrodami. 90 procent z fantów pochodzi od mieszkańców Pawłowa – podkreśla proboszcz Zygmunt Hupka (55). Objął parafię 22 lata temu. Namówił miejscowych do organizacji dożynek. Sołectwo było gospodarzem powiatowego święta plonów, a dwa lata temu – gminnego.
Koronę wykonała, tak ja dwadzieścia parę innych, w latach ubiegłych, Gabriela Kuroczik. – Minimum 3 dni ją robię. Babcia mnie nauczyła i tak co roku inną wymyślam. Z pola zbieram niedojrzałą pszenicę, bo taka jest najlepszym materiałem na koronę – opowiada pani Gabriela.
Starościną wybrano Sabinę Krybus (35). Z mężem Damianem gospodarzy na 10 hektarach pola. Uprawiają głównie kartofle i buraki. Starostą był Stefan Lazar (44), który z żoną Teresą prowadzi 11-hektarowe gospodarstwo, specjalizując się w uprawie zbóż i ziemniaków. – Plon był średni. Żniwa ogólnie nam się udały – przyznali starostowie. Dożynkowy festyn zaczął się od występów miejscowego zespołu tanecznego Refleks, prowadzonego od 4 lat przez Agnieszkę Malcharczyk.
ma.w