Życie z automatu
Dwóch radnych stara się o wdrożenie programu „Publiczny dostęp do defibrylatorów AED (Automated External Defibrillators) dla Raciborza”.
– Nagłe zatrzymanie krążenia jest zabójcą. Defibrylator może przywrócić prawidłową pracę serca, ale musi to nastąpić szybko. Pogotowie nie zawsze zdąży – twierdzą autorzy interpelacji, Wiesław Szczygielski i Krzysztof Szydłowski. Chcą, by w różnych punktach miasta rozmieszczono 8 automatycznych defibrylatorów i przeszkolono do ich obsługi 200 ochotników.
Niewielkie urządzenie monitoruje rytm pracy serca i zaleca wykonanie defibrylacji, kiedy jest konieczna. Stanowisko z nim będzie wyposażone w system powiadamiania pogotowia ratunkowego oraz będzie oznakowane tablicą informacyjną. Koszt całego projektu 150 000 zł.
Radna Krystyna Klimaszewska nie była przekonana do pomysłu. – Co jeśli trafi na chorego na padaczkę, hipoglikemię czy inne schorzenie wykluczające użycie defibrylatora? Możemy jeszcze zaszkodzić choremu – argumentowała. – Pozytywne opinie specjalistów na temat tego projektu można znaleźć na stronie WOŚP – reklamował pomysł radny Szczygielski. Za jego sprawą, gdy działał w samorządzie powiatowym, sfinansowano badania kobiet w ciąży oraz mężczyzn chorych na prostatę.
Radni przedstawili na sesji tę interpelację we dwóch - część omówił Szczygielski, a resztę Szydłowski. – Jestem pod wrażeniem tego tandemu – podsumował z uśmiechem przewodniczący Tadeusz Wojnar.
(ma.w)