Gospodarze w pogoni
Niedzielne spotkanie przy słonecznej pogodzie nie wskazywało na zwycięstwo piłkarzy z Płoni. Mecz rozpoczął się od szybkiego gola wojnowiczan, a po przerwie goście mieli na swoim koncie dwubramkowe prowadzenie. Gole w tej części gry strzelili Maciej Bukowski i Mateusz Woźniak. Po stracie dwóch bramek, ekipa Wichru przeszła piłkarską metamorfozę i z zespołu, który stał na przegranej pozycji, zamienił się w skład walczący o zwycięstwo do samego końca. Dwie bramki i zremisowanie stanu meczu, dodało „skrzydeł” ekipie z Płoni i przed ostatnim gwizdkiem gospodarze zdołali zakończyć mecz z dodatkowymi trzema punktami do tabeli. Bramki dla Wichru strzelili Mateusz Kłosowski oraz dwie Kamil Wrzesiński. – Końcowy wynik 3:2 dał nam niesamowitą radość. Muszę przyznać, że spotkanie było bardzo wyrównane i końcowe zwycięstwo w pewnym stopniu udało się osiągnąć za sprawą szczęścia. Cieszy wygrana, ponieważ mimo straty dwóch goli, moje rady w szatni zaowocowały i po przerwie chłopcy potrafili się zmobilizować – przyznaje trener LKS-u Płonia, Ireneusz Bernat.
– Już przed meczem wiedzieliśmy, że będzie trudno grać na dość nierównym boisku na Płoni. Ciężko jest tam pograć szybką piłką i bramkę w takim przypadku można stracić z niczego. W pierwszej połowie moja drużyna dobrze wykonywała stawiane zadania. Stwarzaliśmy wiele sytuacji podbramkowych, lecz nie umieliśmy zamienić ich na bramki. Wystarczyło utrzymać wynik. Nie udało się, a dwa ostatnie gole, które straciliśmy w szybkim czasie, wynikały wyraźnie z naszego błędu w obronie. Niestety był to kolejny mecz, w którym kontrolowaliśmy grę, a nie potrafiliśmy „przyłożyć nogi” i zakończyć go zwycięsko. Chłopaki nie zasługują na 4 pkt, jakie mają do tej pory w lidze, ale jestem spokojny i myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy ta drużyna będzie osiągać wyniki. Przecież póki co są bardzo młodzi jak na tę kategorię wiekową – analizuje trener Wojnowic, Paweł Zwierzyna.
(asr)