To miał być kolejny kawał
Przez trzy miesiące będą przebywać w schronisku dla nieletnich, później mogą trafić nawet do poprawczaka. Mowa o trzech nastoletnich mieszkańcach Rybnika, którzy zniszczyli auta na osiedlu Nowiny. Jak się okazuje, każdy z nich był pod dozorem kuratora.
Właściciele siedmiu samochodów na długo nie zapomną widoku, jaki zastali rankiem 28 września pod swoimi blokami. Pogięte karoserie, wybite szyby oraz porysowany lakier to tylko część zniszczeń, których dokonali wandale. Nie ocalała nawet mocna, antywłamaniowa szyba w pobliskim budynku poczty. – Samochody wyglądały tak, jakby ktoś po nich skakał – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzeczniczka rybnickiej policji.
Straty oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych. Uszkodzono między innymi opla astrę i renault scenica. Mimo starań policyjnych dochodzeniowców nie udało się ustalić sprawców. Komendant rybnickiej policji zdecydował więc o wyznaczeniu nagrody za jakąkolwiek informację dotyczącą zajścia. Informatorowi poza kwotą 500 zł gwarantowano pełną anonimowość. Nagroda podziałała. W nietypowy sposób, bo na prywatny numer GG jednego z policjantów mieszkanka osiedla przesłała informację dotyczącą jednego ze sprawców. – Następne zatrzymania były tylko kwestią czasu – mówi policjantka.
Jak się okazało, demolki dopuścili się trzej nastolatkowie w wieku 15 i 16 lat. Każdy z nich był pod dozorem kuratora sądowego. To kara za wcześniejsze wybryki, a tych nie brakowało. Jeden z nich, „dla kawału” zalał jedno z rybnickich biur rachunkowych. Pomysłowy młodzieniec rozwinął wąż z hydrantu i umieścił go nad sufitem pomieszczenia. To nie koniec przewinień małoletnich przestępców. Dwóch z nich, w chwili zatrzymania przez policję posiadało przy sobie narkotyki. – Na chwilę obecną postanowieniem sądu rodzinnego zostali umieszczeni na okres 3 miesięcy w schronisku dla nieletnich. Może się okazać, że za swoje wybryki trafią do zakładu poprawczego – mówi nadkomisarz.
Osoba, która odważyła się wskazać pierwszego wandala, może liczyc na nagrodę od komendanta. – Bardzo ważny jest kontakt i współpraca ze społeczeństwem, co w tym przypadku okazało się strzałem w dziesiątkę – mówi Aleksandra Nowara z rybnickiej policji.
(acz)