Likwidacja MZO nieunikniona
Przypomnijmy, uchwałę taką podjęli radni 29 maja. 9 października odbyła się sesja nadzwyczajna, podczas której głosowano
nad jej uchyleniem. Tylko czterech radnych głosowało za, 10 rajców opowiedziało się po stronie likwidacji.
Wiesława Czogała, dyrektor MZO
Likwidację MZO uważam za nieprzemyślaną decyzję. Podjęto ją bez konsultacji ze środowiskiem, którego dotyczy. Nie podano argumentów za likwidacją ani zasad funkcjonowania nowej jednostki. Likwidacja jest rozwiązaniem złym, wręcz destrukcyjnym. M.in. mniejsza jest możliwość pozyskania środków zewnętrznych. Niemniej przyjmuję tę decyzję z pokorą. Nie jest prawdą, że ignoruję postanowienia rady, chcąc utrzymać stanowisko. Od września wróciłam do swojego zawodu, podjęłam pracę w szkole. Dyrektorem MZO byłam przez pięć lat. Jestem przekonana, że zrobiłam wiele dobrego dla oświaty. Dziękuję wszystkim tym, którzy współpracowali ze mną.
Rita Serafin, burmistrz Kuźni Raciborskiej
Realizacja tej uchwały generuje poważne koszty, istotne zamieszanie organizacyjne, nie wpływając na funkcjonalność nowego rozwiązania. Podjęto ją w sposób szybki, bez konsultacji, w trakcie obrad. Do mnie nie dotarła ani opinia komisji oświaty, ani komisji budżetu. Przypomnę też, że przez ten czas kiedy dyrektorem MZO była pani Czogałowa, dostaliśmy gimbus, mamy nowoczesne boisko, pozyskano środki na zajęcia pozalekcyjne, modernizacje w szkołach. Prosiłabym, żeby wziąć pod uwagę te aspekty. Praca w grupie przy obsłudze dość dużej części naszego budżetu lepiej może przebiegać przy sprawnym funkcjonowaniu jednej struktury.
Manfred Wrona, przewodniczący Rady Miejskiej
Dyskusja nad problemem trwała od czterech lat, jeśli nie więcej, więc argument, że uchwała o likwidacji została wprowadzona nagle, ma się nijak do sprawy. Funkcjonowanie zespołu jest centralistyczne. Sytuacja dojrzała do tego stopnia, że powstał projekt uchwały i został przegłosowany. Gdyby nie było żadnych sukcesów, osiągnięć, to ta uchwała przeszłaby dwa lata wcześniej. Maleje liczba dzieci, w sposób naturalny będzie malała liczba nauczycieli, liczba jednostek oświatowych też maleje. Model oświaty w gminie dąży do dwuośrodkowego. To nie jest żaden zamach, to przejście do innej metody zarządzania oświatą. Nikt nie powinien znaleźć się na bruku. To najlepsze rozwiązanie, aby dyrektorzy placówek oświatowych uzyskali samodzielność. Odwiedziłem 6 gmin w 2 województwach, takie systemy funkcjonują. Przewidujemy w szkole etat głównej księgowej, 3/4 etatu podksięgowej i ? etatu obsługi administracyjnej. W przedszkolach pół etatu – 1/4 i 1/4.
(e.Ż)